wtorek, 17 grudnia 2013

LIAR Part.VIII




*oczami Leigh-Anne*
 -Dziewczyny, może chodźmy do mnie na ploteczki?- usłyszałam głos Perrie gdy w końcu skończyłyśmy ostatnią lekcję dzisiaj.
-Jasne, nie ma sprawy- odparła cicho Jade. Coś musiało się stać. Jadey jest  zawsze taka pełna życia.
Wsiadłyśmy do aut  i jedna za drugą ruszyłyśmy w kierunku domu blondynki. Tylko Jade jechała z Jesy, bo jej mamy nie stać na samochód dla niej.  To życie jest jakieś straszne. Jade nie może być spokojnie z Harrym bo boi się reakcji Perrie. Jesy okropnie pokłóciła się z Liamem przez co zerwali. Perrie została zdradzona wiele razy przez Josha i dowiedziała się o tym w najmniej potrzebnym jej momencie. Później ktoś chciał ją zabić i my dalej nie wiemy kto. Do tego wszystkiego jeszcze coś zaczyna się psuć między mną a Jordanem i wiecznie kłócę się z mamą, o tacie to już nie wspomnę, jego i tak nigdy nie ma, a jak jest to przywozi ze sobą same problemy. Nic tylko strzelić sobie w łeb. Jechałam taka zamyślona tym nędznym życiem, że nie zauważyłam znaku stop. Moje auto wjechało w drzewo i zaczęło się dymić. Przestraszone dziewczyny zatrzymały swoje samochody w pobliżu mojego i pognały do mnie. Pierwszą zobaczyłam Perrie. Z całej siły jaką miała otworzyła drzwi i zawołała Jesy, żeby jej pomogła. Wyniosły mnie z auta i zaniosły do bodajże samochodu Jesy. Jade zaczęła wykonywać sztuczne oddychanie. W końcu się udało. Otworzyłam oczy. Wcześniej widziałam wszystko przez mgłę albo w ogóle. Od razu zostałam zamknięta w potężnym uścisku wszystkich dziewczyn.
-Lee, jak to się stało?- zapytała po chwili Jesy.
-Zamyśliłam się. Przepraszam.- powiedziałam cicho. Wciąż ciężko mi się oddychało.
-Wiesz jak to mogło się skończyć?- odezwała się Perrie i ponownie mnie przytuliła. Jezu, cóż one mnie tak ściskają.
-Proponuję, żebyś Pezz zabrała Lee do swojego auta i pojedziemy do ciebie. Nie wiem czy z tego samochodu coś zostanie.- powiedziała Jade i spojrzała na dymiące się w pobliżu auto.
-Może powinnyśmy zadzwonić po karetkę?- zapytała się przejęta Jesy i zaczęła lustrować mnie od góry do dołu.
-Nie ma takiej potrzeby naprawdę. Jedźmy już do domu Perrie-odpowiedziałam stanowczo. O nie, nie, nie! Żadnych karetek, szpitali, lekarzy. Nie!
-Jak sobie życzysz.- odparły i pomogły mi wsiąść do auta Pezz.

*oczami Jade*
Moja biedna, kochana Lee. Nie wiem co bym zrobiła gdyby coś jej się stało. Już wiem. Skoczyłabym z mostu do Tamizy. Tak to by było dobre. Kiedy w końcu dotarłyśmy do domu Perrie od razu pobiegłam do Lee, żeby pomóc jej wysiąść z auta. Wyglądała już lepiej ale i tak trzeba było się nią zająć. W domu Pezz nie było na szczęście nikogo i mogłyśmy spokojnie o wszystkim porozmawiać. Kiedy już usadowiłyśmy się w kółeczku  na dywanie w salonie mogłyśmy zacząć.
-Myślę, że powinnyśmy powiedzieć to co przed sobą ukrywamy. Bo każda ma jakiś sekret.- zaczęła Jesy i spojrzała na nas. Ja jej tylko przytaknęłam.
-To ja zacznę.- odezwała się Perrie. Wszystkie spojrzałyśmy na nią zdziwione. Nie lubiła mówić pierwsza, a szczególnie o tajemnicach.- Kiedy wy szukałyście sprawcy tego wypadku- przerwała, widać było, że nie chce pamiętać tamtego dnia.- Zayn strasznie się do mnie zbliżył. Pomagał mi. Nawet był na jednej kolacji ze mną, moją mamą i Kaitlin u nas w domu. Opowiedziałam mu trochę o Elenie bo znalazł jej zdjęcie. Nawet ze mną spał bo miałam w nocy koszmary. Wtedy poczułam, że moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Później przypomniałam sobie, że wam mogłoby się to nie spodobać i kazałam mu spadać. Wiem, że nie było to zbyt dobre posunięcie. Kolejna rzecz: kiedy dowiedziałam się od Jade, że Josh mnie kilka razy zdradził, zabolało mnie to w straszny sposób. Zdałam sobie sprawę, że od samego początku mnie nie kochał a ja mu wierzyłam. Dzień przed tym jak pokazaliście z Zaynem mi ten filmik i zdjęcie przeżyłam z nim swój pierwszy raz. Rozumiecie to? Perfidnie mnie wykorzystał.- skończyła i rozpłakała się. Normalnie zaczęła wyć. Podeszłyśmy do niej we trójkę i mocno ją do siebie przytuliłyśmy.
-Pezz. Przecież nie mamy nic przeciwko co do twojej przyjaźni z Zaynem.- odezwała się Lee i uśmiechnęła się do niej.
-Teraz ja.- powiedziałam na co dziewczyny przytaknęły.- Zakochałam się w Harrym.
-Tym Harrym?- wydarła się  Perrie.
-Tak. W Harrym Stylesie. Okazało się, że ja też mu się podobam. Poszliśmy na trzy randki. Dzisiaj byłam dla niego nie miła bo byłaś w pobliżu Perrie, a ja cholernie bałam się twojej reakcji. Myślałam, że powiesz mi, że jestem gorsza, bo spotykam się z Harrym, który nigdy nie miał dziewczyny- skończyłam i spojrzałam na Pezz.
-Jadey. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i w życiu nie powiedziałabym ci czegoś takiego. Owszem, nie jestem szczęśliwa ale muszę to zaakceptować.- odparła Pezza i pocałowała mnie w policzek.
-Teraz ty Lee- powiedziała Jesy. Cisza. –Lee?- znowu.- Lee?- krzyknęła i spojrzała na nią. Wyglądało to tak jakby spała. Jednak przestraszyłam się i podeszłam do niej. Zaczęłam trząść jej ciałem i nic.
-Cholera! Dzwońcie po karetkę! Jest nieprzytomna!- krzyknęłam. 

----------------------------------------------------
Tarararam!!! Oto kolejny rozdział! Jak wasze reakszyn? Mam nadzieję,  że się spodoba. 
Jak się mówi po japońsku chodź do łóżka?
Honolulu 
xD
Kolejny rozdział w piątek ale najpierw 6 kom.
Bzy bzy bzy- były sobie pszczółki 3
Maja, Gucio, Klementynka 
i odpada ta  dziewczynka ----->
lolz 
I tak specjalnie przerwałam wam w takim momencie ten oto rozdział!
(Złowieszczy śmiech)

6 komentarzy:

  1. :) Zaciekawiło mnie. Czekam na kolejną część xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak można przerwać w takim momencie? Jak się pytam!? :D wkręciłam się na maksa. Biedna Leigh :( . Oby nic się jej nie stało. Miałam się uczyć, a nie czytać >.< . Tak w ogóle to nie wiem czy wiesz, ale masz na moim blogu specjalne podziękowania ^.^. Tak Cię tylko poinformuję, bo nie wiem czy wiesz XD

    OdpowiedzUsuń
  3. super. Tylko Grrr za to, że zakończyłaś w ty momencie

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahaa HONOLULU XDDDDD
    Hahaaha hehe
    Co do rozdziału:
    PRAWDOPODOBNIE JADE BĘDZIE Z HARRYM YEY YEY YEY
    Hip hip hurra :DDD
    No i
    CO SIĘ STAŁO LEIGH?!!? Ty złowieszcza bloggerko którą ubustwiam? Jak mogłaś?
    Ogólnie jestem zadowolona z przebiegu wydarzeń , jednak WYPADEK LEE?!!! ;____;
    No i znowu becze looolz
    Pozdrawiam
    RASPBERRY MUFFIN
    @xZerrieShipperx
    ;>>>

    OdpowiedzUsuń
  5. poryczalam sie. ma ktos chusteczke?

    OdpowiedzUsuń