*oczami Leigh-Anne*
-Dziewczyny, może chodźmy do mnie na
ploteczki?- usłyszałam głos Perrie gdy w końcu skończyłyśmy ostatnią lekcję
dzisiaj.
-Jasne, nie ma sprawy- odparła
cicho Jade. Coś musiało się stać. Jadey jest
zawsze taka pełna życia.
Wsiadłyśmy do aut i jedna za drugą ruszyłyśmy w kierunku domu
blondynki. Tylko Jade jechała z Jesy, bo jej mamy nie stać na samochód dla
niej. To życie jest jakieś straszne.
Jade nie może być spokojnie z Harrym bo boi się reakcji Perrie. Jesy okropnie
pokłóciła się z Liamem przez co zerwali. Perrie została zdradzona wiele razy
przez Josha i dowiedziała się o tym w najmniej potrzebnym jej momencie. Później
ktoś chciał ją zabić i my dalej nie wiemy kto. Do tego wszystkiego jeszcze coś
zaczyna się psuć między mną a Jordanem i wiecznie kłócę się z mamą, o tacie to
już nie wspomnę, jego i tak nigdy nie ma, a jak jest to przywozi ze sobą same
problemy. Nic tylko strzelić sobie w łeb. Jechałam taka zamyślona tym nędznym
życiem, że nie zauważyłam znaku stop. Moje auto wjechało w drzewo i zaczęło się
dymić. Przestraszone dziewczyny zatrzymały swoje samochody w pobliżu mojego i
pognały do mnie. Pierwszą zobaczyłam Perrie. Z całej siły jaką miała otworzyła
drzwi i zawołała Jesy, żeby jej pomogła. Wyniosły mnie z auta i zaniosły do
bodajże samochodu Jesy. Jade zaczęła wykonywać sztuczne oddychanie. W końcu się
udało. Otworzyłam oczy. Wcześniej widziałam wszystko przez mgłę albo w ogóle.
Od razu zostałam zamknięta w potężnym uścisku wszystkich dziewczyn.
-Lee, jak to się stało?- zapytała
po chwili Jesy.
-Zamyśliłam się. Przepraszam.-
powiedziałam cicho. Wciąż ciężko mi się oddychało.
-Wiesz jak to mogło się skończyć?-
odezwała się Perrie i ponownie mnie przytuliła. Jezu, cóż one mnie tak
ściskają.
-Proponuję, żebyś Pezz zabrała Lee
do swojego auta i pojedziemy do ciebie. Nie wiem czy z tego samochodu coś
zostanie.- powiedziała Jade i spojrzała na dymiące się w pobliżu auto.
-Może powinnyśmy zadzwonić po
karetkę?- zapytała się przejęta Jesy i zaczęła lustrować mnie od góry do dołu.
-Nie ma takiej potrzeby naprawdę.
Jedźmy już do domu Perrie-odpowiedziałam stanowczo. O nie, nie, nie! Żadnych
karetek, szpitali, lekarzy. Nie!
-Jak sobie życzysz.- odparły i
pomogły mi wsiąść do auta Pezz.
*oczami Jade*
Moja biedna, kochana Lee. Nie wiem
co bym zrobiła gdyby coś jej się stało. Już wiem. Skoczyłabym z mostu do
Tamizy. Tak to by było dobre. Kiedy w końcu dotarłyśmy do domu Perrie od razu
pobiegłam do Lee, żeby pomóc jej wysiąść z auta. Wyglądała już lepiej ale i tak
trzeba było się nią zająć. W domu Pezz nie było na szczęście nikogo i mogłyśmy
spokojnie o wszystkim porozmawiać. Kiedy już usadowiłyśmy się w kółeczku na dywanie w salonie mogłyśmy zacząć.
-Myślę, że powinnyśmy powiedzieć
to co przed sobą ukrywamy. Bo każda ma jakiś sekret.- zaczęła Jesy i spojrzała
na nas. Ja jej tylko przytaknęłam.
-To ja zacznę.- odezwała się
Perrie. Wszystkie spojrzałyśmy na nią zdziwione. Nie lubiła mówić pierwsza, a
szczególnie o tajemnicach.- Kiedy wy szukałyście sprawcy tego wypadku-
przerwała, widać było, że nie chce pamiętać tamtego dnia.- Zayn strasznie się
do mnie zbliżył. Pomagał mi. Nawet był na jednej kolacji ze mną, moją mamą i
Kaitlin u nas w domu. Opowiedziałam mu trochę o Elenie bo znalazł jej zdjęcie.
Nawet ze mną spał bo miałam w nocy koszmary. Wtedy poczułam, że moglibyśmy się
zaprzyjaźnić. Później przypomniałam sobie, że wam mogłoby się to nie spodobać i
kazałam mu spadać. Wiem, że nie było to zbyt dobre posunięcie. Kolejna rzecz:
kiedy dowiedziałam się od Jade, że Josh mnie kilka razy zdradził, zabolało mnie
to w straszny sposób. Zdałam sobie sprawę, że od samego początku mnie nie
kochał a ja mu wierzyłam. Dzień przed tym jak pokazaliście z Zaynem mi ten
filmik i zdjęcie przeżyłam z nim swój pierwszy raz. Rozumiecie to? Perfidnie
mnie wykorzystał.- skończyła i rozpłakała się. Normalnie zaczęła wyć.
Podeszłyśmy do niej we trójkę i mocno ją do siebie przytuliłyśmy.
-Pezz. Przecież nie mamy nic
przeciwko co do twojej przyjaźni z Zaynem.- odezwała się Lee i uśmiechnęła się
do niej.
-Teraz ja.- powiedziałam na co
dziewczyny przytaknęły.- Zakochałam się w Harrym.
-Tym Harrym?- wydarła się Perrie.
-Tak. W Harrym Stylesie. Okazało
się, że ja też mu się podobam. Poszliśmy na trzy randki. Dzisiaj byłam dla
niego nie miła bo byłaś w pobliżu Perrie, a ja cholernie bałam się twojej
reakcji. Myślałam, że powiesz mi, że jestem gorsza, bo spotykam się z Harrym,
który nigdy nie miał dziewczyny- skończyłam i spojrzałam na Pezz.
-Jadey. Jesteś moją najlepszą
przyjaciółką i w życiu nie powiedziałabym ci czegoś takiego. Owszem, nie jestem
szczęśliwa ale muszę to zaakceptować.- odparła Pezza i pocałowała mnie w
policzek.
-Teraz ty Lee- powiedziała Jesy. Cisza.
–Lee?- znowu.- Lee?- krzyknęła i spojrzała na nią. Wyglądało to tak jakby
spała. Jednak przestraszyłam się i podeszłam do niej. Zaczęłam trząść jej
ciałem i nic.
-Cholera! Dzwońcie po karetkę!
Jest nieprzytomna!- krzyknęłam.
----------------------------------------------------
Tarararam!!! Oto kolejny rozdział! Jak wasze reakszyn? Mam nadzieję, że się spodoba.
Jak się mówi po japońsku chodź do łóżka?
Honolulu
xD
Kolejny rozdział w piątek ale najpierw 6 kom.
Bzy bzy bzy- były sobie pszczółki 3
Maja, Gucio, Klementynka
i odpada ta dziewczynka ----->
lolz
I tak specjalnie przerwałam wam w takim momencie ten oto rozdział!
(Złowieszczy śmiech)
:) Zaciekawiło mnie. Czekam na kolejną część xD
OdpowiedzUsuńJak można przerwać w takim momencie? Jak się pytam!? :D wkręciłam się na maksa. Biedna Leigh :( . Oby nic się jej nie stało. Miałam się uczyć, a nie czytać >.< . Tak w ogóle to nie wiem czy wiesz, ale masz na moim blogu specjalne podziękowania ^.^. Tak Cię tylko poinformuję, bo nie wiem czy wiesz XD
OdpowiedzUsuńcudne *.*
OdpowiedzUsuńsuper. Tylko Grrr za to, że zakończyłaś w ty momencie
OdpowiedzUsuńHahahaa HONOLULU XDDDDD
OdpowiedzUsuńHahaaha hehe
Co do rozdziału:
PRAWDOPODOBNIE JADE BĘDZIE Z HARRYM YEY YEY YEY
Hip hip hurra :DDD
No i
CO SIĘ STAŁO LEIGH?!!? Ty złowieszcza bloggerko którą ubustwiam? Jak mogłaś?
Ogólnie jestem zadowolona z przebiegu wydarzeń , jednak WYPADEK LEE?!!! ;____;
No i znowu becze looolz
Pozdrawiam
RASPBERRY MUFFIN
@xZerrieShipperx
;>>>
poryczalam sie. ma ktos chusteczke?
OdpowiedzUsuń