niedziela, 22 września 2013

DREAMS Part.III




*oczami Jade*
Zauważyłam, że od początku przerwy na Perrie nieustannie gapił się Zayn, kolega mojego ukochanego Harrego. Nie wiem czy ona tego nie widziała czy udawała. Zayn wydaje się lepszym chłopakiem niż ten cały Josh, który tylko ją wykorzystuje. Ona oczywiście myśli, że chcemy rozwalić jej związek co jest nieprawdą. Kochamy ją i nie chcemy, żeby później cierpiała. Ciekawe gdzie jest teraz Josh? Gdyby kochał Pezz to byłby z nią teraz jak Jordan z Leigh- Anne czy Liam z Jesy gadający kilka metrów od nas. Pewnie wymienia się śliną z jakąś inną laską gdzieś na tyłach szkoły.  Dzwonek! Czy on zawsze musi o sobie przypominać w nieodpowiednim momencie? Teraz czeka nas przewspaniała lekcja literatury z panią Gomez. Normalnie tryskam z radości. Dobrze, że ona zawsze przychodzi 5 minut później.
-Jak mi się nie chce iść na tę głupią lekcję!- odezwała się Perrie i schowała swojego iphona do kieszeni. Wstała z miejsca i zabrała swoją torebkę. Wzięła do ręki książki. Nie wiadomo skąd  momentalnie znalazły się koło niej Miranda i Cheryl.
-Cześć Perrie- odezwały się w tym samym czasie. Zachowują się jakby były jakieś nienormalne. Pezz kilka razy im powiedziała, że one nigdy nie będą należeć do Little Mix, ale one dalej swoje.
-Cześć dziewczyny. Wybaczcie, ale Little Mix musi iść na lekcje- odpowiedziała mi Perrie i gestem pokazała nam, ze mamy wstać z miejsc.
-Pezz, my mamy razem lekcje, jesteśmy w jednej klasie- odezwała się Miranda i zbliżyła się do blondynki. Dobrze, że Perrie była wyższa i jeszcze miała obcasy, bo gdyby były podobnego wzrostu to dziwnie by to wyglądało.
-Świetnie!- powiedziała ironicznie Perrie i poszła w stronę wyjścia ze stołówki.- Czy reszta Little Mix może łaskawie iść ze mną na lekcję? Nie chcę mieć uwagi.- skierowała się do nas gdy już była przy drzwiach. Zerwałyśmy się jak poparzone z miejsc i pobiegłyśmy do wyjścia. Nie dziwiłam się Perrie, że była zła. Też bym była gdyby łaziły za mną Miranda i Cheryl. Na szczęście nie mam tyle fanów co Pezz. O ile w ogóle ich mam…

--------------------------------------
wiem, że rozdział miał być jutro, ale dodaję go na prośbę mojej kumpeli Wiktorii
PS: nasz mąż świetnego gola strzelił piętą..
Kolejny rozdział jutro po szkole :))

3 komentarze: