sobota, 21 września 2013

DREAMS Part.I




*oczami Perrie*
Wyszłam z moimi 3 przyjaciółkami z sali biologicznej. Oczywiście udałyśmy się na stołówkę, gdzie serwowano nie zbyt dobry obiad. Nie obyło się bez gwizdów , ‘’ochów’’ i ‘’achów’’ na nasz widok.  Uwielbiam to. W końcu jestem Perrie Edwards, najpopularniejsza dziewczyna w całej szkole. Dziewczyny z niższych półek zazdroszczą mi wszystkiego i kopiują mój styl. Oczywiście nieudolnie.  To ja wyznaczam trendy w modzie w szkole i jest mi z tym bardzo dobrze.
-Cześć Perrie- odezwał się ktoś za naszymi plecami gdy szłyśmy już w kierunku naszego stolika. Odwróciłam się i zobaczyłam Cheryl i Mirandę, dwie świruski, które na siłę próbują być takie jak ja. Niestety, z tym trzeba się urodzić. One nie mają tego daru od Boga.
-Oooo, cześć dziewczyny- odparłam trochę znudzona. Na każdej przerwie łażą za mną i za całym Little Mix, jakby miały coś z głowami- Dziewczyny, pójdziecie do stolika? Ja za chwilę wrócę – powiedziałam do Jesy, Jade i Leigh-Anne.
-Jasne- odparły chórem i poszły.
-Możemy usiąść z wami?- zapytała się Miranda i spojrzała na mnie słodkim wzrokiem. Dużo jej brakowało do mnie. Po pierwsze ja nigdy nie ubrałabym się cała na jeden kolor, ale jak widać ta wieśniara nie miała pojęcia. I ona chce być w Little Mix? Pfff też coś. Już wystarczająco dużo pracy włożyłam w zmianę Jesy. Trzeba sobie zasłużyć, żeby być w Little Mix i być popularnym. Z takim stylem ani ona ani Cheryl nie mają szans.
-Wiesz, raczej  nie, to stolik Little Mix, a wy do niego nie należycie. A teraz wybaczcie muszę już wracać do dziewczyn- odparłam i poszłam do stolika.
-Jak było?- zapytała się Jade i ugryzła marchewkę. Podstawą w Little Mix jest niejedzenie tłustych rzeczy typu hamburgery. Nie chcemy przecież przytyć i wyglądać jak te grubaski ze szkolnego kółka bibliotecznego, które w ogóle o siebie nie dbają i tylko czytają książki i gazety.
-Masakra. Chciały z nami usiąść ale genialna Perrie je spławiła- odezwałam się i ugryzłam kawałek banana.
-Wypijmy nasz soczek szczęścia!- krzyknęła Leigh- Anne tak głośno, że usłyszeli nas kujony z grupy matematycznej  siedzący kilka stolików dalej. Soczek szczęścia jest to sok, który pije Little Mix, od samego początku istnienia. Najpierw piłam go tylko z Jade, ponieważ rok temu byłyśmy tylko we dwie. Ma on smak maliny z cytryną. Dziwne połączenie, ale naprawdę dobrze smakuje. Pijemy go raz dziennie podczas lunchu.

----------------------------------------
TA DAMMMMM!
oto rozdział 1. mam nadzieję że się spodobał. liczę na komentarze. kolejny rozdział pojawi się jutro po południu. rozdziały będę takiej długości, czasami zdarzają się dłuższe jak mam wenę :d

3 komentarze: