*oczami Perrie*
Wyszłam z moimi 3 przyjaciółkami z sali biologicznej.
Oczywiście udałyśmy się na stołówkę, gdzie serwowano nie zbyt dobry obiad. Nie obyło
się bez gwizdów , ‘’ochów’’ i ‘’achów’’ na nasz widok. Uwielbiam to. W końcu jestem Perrie Edwards,
najpopularniejsza dziewczyna w całej szkole. Dziewczyny z niższych półek
zazdroszczą mi wszystkiego i kopiują mój styl. Oczywiście nieudolnie. To ja wyznaczam trendy w modzie w szkole i
jest mi z tym bardzo dobrze.
-Cześć Perrie- odezwał się ktoś za naszymi plecami gdy
szłyśmy już w kierunku naszego stolika. Odwróciłam się i zobaczyłam Cheryl i
Mirandę, dwie świruski, które na siłę próbują być takie jak ja. Niestety, z tym
trzeba się urodzić. One nie mają tego daru od Boga.
-Oooo, cześć dziewczyny- odparłam trochę znudzona. Na każdej
przerwie łażą za mną i za całym Little Mix, jakby miały coś z głowami-
Dziewczyny, pójdziecie do stolika? Ja za chwilę wrócę – powiedziałam do Jesy,
Jade i Leigh-Anne.
-Jasne- odparły chórem i poszły.
-Możemy usiąść z wami?- zapytała się Miranda i spojrzała na
mnie słodkim wzrokiem. Dużo jej brakowało do mnie. Po pierwsze ja nigdy nie
ubrałabym się cała na jeden kolor, ale jak widać ta wieśniara nie miała
pojęcia. I ona chce być w Little Mix? Pfff też coś. Już wystarczająco dużo
pracy włożyłam w zmianę Jesy. Trzeba sobie zasłużyć, żeby być w Little Mix i
być popularnym. Z takim stylem ani ona ani Cheryl nie mają szans.
-Wiesz, raczej nie,
to stolik Little Mix, a wy do niego nie należycie. A teraz wybaczcie muszę już
wracać do dziewczyn- odparłam i poszłam do stolika.
-Jak było?- zapytała się Jade i ugryzła marchewkę. Podstawą
w Little Mix jest niejedzenie tłustych rzeczy typu hamburgery. Nie chcemy
przecież przytyć i wyglądać jak te grubaski ze szkolnego kółka bibliotecznego,
które w ogóle o siebie nie dbają i tylko czytają książki i gazety.
-Masakra. Chciały z nami usiąść ale genialna Perrie je
spławiła- odezwałam się i ugryzłam kawałek banana.
-Wypijmy nasz soczek szczęścia!- krzyknęła Leigh- Anne tak
głośno, że usłyszeli nas kujony z grupy matematycznej siedzący kilka stolików dalej. Soczek
szczęścia jest to sok, który pije Little Mix, od samego początku istnienia.
Najpierw piłam go tylko z Jade, ponieważ rok temu byłyśmy tylko we dwie. Ma on
smak maliny z cytryną. Dziwne połączenie, ale naprawdę dobrze smakuje. Pijemy
go raz dziennie podczas lunchu.
----------------------------------------
TA DAMMMMM!
oto rozdział 1. mam nadzieję że się spodobał. liczę na komentarze. kolejny rozdział pojawi się jutro po południu. rozdziały będę takiej długości, czasami zdarzają się dłuższe jak mam wenę :d
Supper rozdział:)) pisz następny!!
OdpowiedzUsuńa na marginesie : wpadaj do mnie - http://chwilabezinteresowna.blogspot.com/
Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńCudowne! :)
OdpowiedzUsuń