*oczami
Jade*
Obudził mnie
dźwięk budzika stojącego na szafce nocnej. Niechętnie go wyłączyłam. Dzisiaj poniedziałek.
Trzeba iść do szkoły. Z wielką niechęcią wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Stałam
tam i zastanawiałam się przez kilka minut w co mam się ubrać. Kiedy udało mi
się w końcu coś wybrać zadzwonił mój telefon.
-Hej
skarbie- powiedziałam.
-Hej Jadey.-
gdy tylko usłyszę głos Harry’ego od razu niekontrolowanie się uśmiecham.
-Co u
ciebie?- zapytałam i zgarnęłam wszystkie rzeczy do łazienki.
-Chciałem
się właśnie zapytać czy pójdziemy razem do szkoły. –odpowiedział a w tle
usłyszałam odgłosy silników co oznaczało, że był już w drodze.
-Jasne. Wpadnij
do mnie i pójdziemy. Idę się ubierać. Kocham cię Hazza.
-Ja ciebie
też. Mocniej!- krzyknął i specjalnie się rozłączył żebym nie mogła już nic
powiedzieć.
Szybko się
umyłam, ubrałam i zrobiłam lekki makijaż. Spakowałam wszystkie rzeczy i
niechętnie zeszłam na dół. Miałam nadzieję, że nie spotkam tam Danielle. Niestety.
Kiedy weszłam ujrzałam ją całującą się z moim ojcem na blacie. Odchrząknęłam wściekła
i obrzydzona. Oderwali się od siebie gdy tylko mnie usłyszeli.
-Moglibyście
to robić u siebie?- warknęłam i zabrałam z lodówki jogurt.
-Przypominam
ci, że ja jestem u siebie.- odparł ojciec.
-Mark,
przecież ona nam zazdrości.- odezwała się ta szmata a ja na sam dźwięk jej
głosu miałam ochotę ją zabić.
-Niby
czego?- zapytałam zdziwiona.
-Przecież
ten twój Styles to zwykły nieudacznik, prostak i założę się, że cię zdradza.-
odpowiedziała a ja już nie mogłam się dłużej powstrzymywać.
-Kurwa mać! Nie
znasz go więc odpierdol się od niego okej? To, że ciebie wszyscy zdradzali nie
znaczy, że mnie też muszą. Wolę spotykać się z tym ‘’prostakiem’’ jak nazwałaś
Harry’ego niż oglądać twój wstrętny ryj! Nienawidzę cię!- krzyknęłam i
przywaliłam jej z liścia. Sama nie wiedziałam dlaczego, to te emocje. Mimo to należało
się tej szmacie.
-Jade!-
warknął ojciec.
-Też masz do
mnie jakieś wąty?- zapytałam wściekła i przeniosłam swój wzrok na niego.
-Nigdy nie
przeklinałaś. Jak ty się zachowujesz?- krzyknął.
Nie miałam
ochoty tego słuchać. Ruszyłam szybko do drzwi wyjściowych. Ojciec coś tam
jeszcze gadał ale to olałam. Zauważyłam Harry’ego, który właśnie skręcał na
moją ulicę. Czym prędzej opuściłam moją posesję i ile sił w nogach pobiegłam do
loczka. Chłopak niezwykle zdziwił się gdy rzuciłam mu się zapłakana na szyję.
-O co chodzi
skarbie?-zapytał przejętym głosem.
-Danielle. Cały
czas ma coś do ciebie. Powiedziała mi, że twój ojciec zdradził ją jak z nim
kiedyś była. Twierdzi, że ty zrobisz to samo.- odpowiedziałam łamiącym się
głosem.
-Nie wierz
jej. Ja nie jestem taki jak mój ojciec.- powiedział i wytarł moje łzy.
-Wierzę ci,
ale mam tego dosyć.
-Kocham cię
Jade. A teraz chodźmy do szkoły i nie rozmawiajmy już o tym dobrze?- zapytał i
spojrzał mi w oczy. Pokiwałam głową i Harry nieśmiało mnie pocałował co chętnie
odwzajemniłam…
*oczami
Leigh-Anne*
Stałam razem
z Perrie przy naszych szafkach szkolnych. Do pierwszej lekcji mamy jeszcze pół
godziny. Czekałyśmy na Jade, Jesy i chłopaków. Bardzo zaprzyjaźniłam się z
Niallem. Kto wie może wyjdzie z tego coś więcej? Ogar Lee! Nie myśl na razie o
miłości. Z końca korytarza zauważyłam jakąś nową, nieśmiałą dziewczynę.
-Ej Pezz. To
chyba jakaś nowa.- szturchnęłam blondynkę gdy siedziałyśmy na parapecie.
-Ty na
serio!- odparła.
-Idzie w
naszą stronę.- powiedziałam. Gdy była już wystarczająco blisko mogłam
stwierdzić, że jest bardzo ładna. Miała długie brązowe włosy i wyglądała na
sympatyczną.
-Cześć
dziewczyny. Jestem nową uczennicą i nie wiem gdzie wszystko jest. Oprowadziłybyście
mnie po szkole? Jestem Eleanor.- odezwała się i podała nam rękę. Popatrzyłyśmy na
siebie ze zdziwieniem.
-Jasne. Nie ma
problemu. Jestem Perrie a to moja jedna z trzech najlepszych przyjaciółek-Leigh-Anne.-
głos pierwsza zabrała Perrie.
-Miło mi was
poznać.- uścisnęła dłoń Pezz i uśmiechnęła się.
-Mów mi Lee.
Chodźmy. Mamy jeszcze trochę czasu do pierwszej lekcji. Jesteś z nami w
klasie?- zapytałam i zaczęłam wraz z Perrie jej wszystko pokazywać.
-Tak. Powiedziała
mi tamta brunetka.- wskazała palcem na największą szmatę w szkole.
-To Adriana.
Straszna zołza. Nie radzę ci się z nią przyjaźnić.- powiedziała Perrie.
-Wiem. Już przekonałam
się, że jest nie miła. Grzecznie do niej podeszłam tak jak do was a ta do mnie
: spierdalaj.- odparła Eleanor. Tak ma na imię?
-Perrie!-
krzyknął ktoś za nami i wszystkie się odwróciłyśmy. Zauważyłyśmy Zayna i resztę
naszej paczki. Edwards podbiegła do Malika i wskoczyła na niego. Jak ja kocham
te nasze gołąbeczki.
-To chłopak
Perrie- Zayn.- szepnęłam El na ucho.- Fajnie razem wyglądają nie?
-Tak. Widziałam
go dzisiaj rano przy wejściu. Uśmiechnął się do mnie i miałam nadzieję, że jest
wolny. Bardzo mi się podoba.- odparła mi równie cicho. Zdziwiłam się. Przecież Zayn
bez Perrie albo Perrie bez Zayna to coś dziwnego.
-Nie masz na
co liczyć. Zayn jest zapatrzony w Pezz jak w obrazek.- powiedziałam na co
dziewczyna przytaknęła głową.
-Droga
ekipo! Oto Eleanor- nowa dziewczyna w naszej klasie.- odezwała się Perrie gdy
tylko odepchnęła od siebie Zayna, któremu ciągle mało było czułości.
-Hej jestem
Jesy- pierwsza przedstawiła się pani Nelson no i reszta w ten sam sposób. El dziwnie
patrzyła na Zayna i Lou. Wiem już, że Malik jej się podoba ale co z Louisem? Niech
ona tylko spróbuje skłócić Edwards z jej przyszłym mężem to jej te piękne kłaki
powyrywam…
______________________________________________________
No więc witam skarby!! rozdział dodałam w nocy więc się tak jakby nie spóźniłam z terminem :)
Macie wyglądy bohaterów. Wygląd Jesy musiałam wcisnąć pod fragment oczami Jade bo mi blogger zgłupiał -,- to tak dla jasności :)
Jak widzicie mamy nową bohaterkę Eleanor Calder.
Elka zostanie z nami na długo, dlatego w pojawi się jej zdjęcie w zakładce ''bohaterowie''.
kolejny rozdział pojawi się w okolicach środy/czwartku bo muszę go napisać c'nie? :)
liczę na kilka kom, w których wyrazicie wasze reakcje i wszystko związane z tym rozdziałem :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
O widzę, że nie tylko ja siedzę po nocach :D. Witaj drugi nietoperzu :D. Eleanor już jest!!! I Jade jaka się zrobiła ostra o.O. Ale to nic złego ;). Też bym chyba nie wytrzymała. Musze zajebać Jade buty *___*. Rozdział wspaniały. I Lee coś do Niall'a ten teges ^.^. To do środy/czwartku <3 !!!
OdpowiedzUsuńFajne, zamiast spać to się po nocach czyta blogi. Ehhhhhhh xD
OdpowiedzUsuńMeeegaa *.*
OdpowiedzUsuńOoo. Ostro bedzie jak El bedzie probowala ich rozlaczyc. Hyhy. Z A J E B I S T E ♥
OdpowiedzUsuńBoskie jak zawsze <33 czekam na następną część ;3
OdpowiedzUsuńA niech tylko El spróbuje rozlaczyc mi Zerrie *.* Lee i Niall <3 A rozdział cudowny ;3
OdpowiedzUsuńEl,kocham cię ale odwal się od Zerrie :P Bosz! Zayn i Perrie są cudowni *.* Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńŚwieeeeetnyyy :D
OdpowiedzUsuńJest Elka <3
Pozdrawiam :) xx
Raspberry Muffin