*oczami
Perrie*
Nadszedł ten
dzień. W końcu piątek. Już dzisiaj odbędzie się ten cudowny bal. Cała szkoła
skończyła dziś lekcje o 12 aby móc przygotować się do imprezy. W tamtym roku
wszystko było inaczej. Byłam wredna i niemiła dla wszystkich. Chodziłam z
Joshem i nie wiedziałam kto to Zayn. Zmieniłam się. Oczywiście na lepsze.
-Pezz, mogę
pożyczyć te buty?- zapytała Jesy i spojrzała na mnie wyczekująco.
-Jasne.-
odparłam i zabrałam się za robienie makijażu. Chciałam wyglądać olśniewająco
aby powalić Zayna na kolana. Dochodziła już czwarta i jedyną osobą, która była
gotowa z naszej czwórki była Lee. No właśnie Leigh. Bardzo zbliżyła się do Nialla. Kto wie może
coś z tego wyjdzie?
-Dziewczyny
jak wyglądam?- z łazienki wyszła Jade a ja o mały włos nie spadłam z krzesła.
-Harry
zemdleje z wrażenia.- odpowiedziała Jesy i przytuliła Jadey.
-Zgadzam
się.- krzyknęła Lee i weszła do mojej sypialni. Miała na sobie przepiękną,
długą, czarną suknię. Włosy spięła w koka i zrobiła ciemny makijaż. Rozległ się
dzwonek do drzwi. Wszystkie spojrzałyśmy na siebie ze zdziwieniem.
-To pewnie
Liam. Umówiłam się z nim wcześniej bo mamy jechać do jego rodziców- odezwała
się Jesy i pobiegła otworzyć. Po drodze wywaliła się 2 razy ale to szczegół.
Pożegnała się z nami i rozpromieniona wybiegła z mojego mieszkania. Poszłam do
łazienki przebrać się w moją sukienkę. Była naprawdę piękna jednak ciężko się
ją ubierało. Postanowiłam zmienić trochę wygląd moich włosów i zrobiłam sobie
loki. Wyszłam z łazienki i zawołałam dziewczyny.
-Perrie.
Zostaniesz królową balu. Na 100 %.- odezwała się Jade i zlustrowała mnie.
-Chyba ty
słońce.- odparłam i pocałowałam ją w policzek.
-Dziewczyny!
Samochody już podjechały! Chłopaki zaraz tu będą!- krzyknęła Lee a my jak
poparzone zaczęłyśmy zbierać swoje rzeczy.
*oczami
Zayna*
Wysiadłem z
mojego samochodu ubrany w czarny garnitur. Wyglądaliśmy jak tajni agenci.
Ruszyliśmy do mieszkania Pezz gdzie czekały tam jeszcze Jade i Leigh. Liam i
Jesy już byli na miejscu, na pewno po drodze zatrzymali się w domu na małe
bzykanko. Oj jestem zboczony. Dobra ogar! Najbardziej zdziwiło mnie, że Lou
zaprosił Eleanor. Była jakaś dziwna. Może tylko mi się wydaje. Harry zadzwonił
dzwonkiem i usłyszeliśmy kłótnie, która ma otworzyć drzwi. W końcu otworzyła
nam Jade, która wyglądała bardzo pięknie. Harry wręcz rzucił się na nią i
zaczął obcałowywać ją po całej twarzy co spowodowało tylko śmiech Thirlwall.
Weszliśmy wraz z Niallem do środka i po chwili ujrzeliśmy pozostałe dwie
dziewczyny. Stałem jak zaczarowany gdy ujrzałem jak pięknie wygląda moja
ukochana. Podszedłem do niej i mocno się w nią wtuliłem. Dziewczyna pogłaskała
mnie po plecach i pocałowała mnie w policzek. Spojrzałem w bok i zauważyłem Nialla
i Lee całujących się kilka metrów od nas. Tyrpnąłem Pezz i pokazałem jej gdzie
ma patrzeć. Zdziwiła się tak samo jak ja.
-Idziemy?-
podeszła do nas Jade, jednak od razu ją uciszyliśmy i pokazaliśmy na nową parę.
Hazza też to oglądał. Ogarnęliśmy się gdy ruszyli w naszą stronę.
-Gotowi?-
zapytała Lee jakby nigdy nic. Pokiwaliśmy głową i ruszyliśmy do wyjścia z
mieszkania.
***
Dojechaliśmy
trzema samochodami w jakieś 10 minut. Na parkingu było mnóstwo aut a ludzi
jeszcze więcej. Trzymając się za ręce wyruszyliśmy wraz z Pezz na poszukiwania
Jesy i Liama. Było kilkadziesiąt stołów z mnóstwem jedzenia i picia. Niektóre z
par już tańczyły do wolnych piosenek. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i
przyciągnąłem Perrie do siebie za nadgarstek. Owinąłem swoją rękę wokół jej
talii, złapałem ją za rękę i zaczęliśmy tańczyć. Popatrzyła na mnie zdziwiona.
-Nie
wiedziałam, że tak dobrze tańczysz.- odezwała się i uśmiechnęła się.
-Specjalnie
nauczyłem się na ten bal.- odpowiedziałem i gwałtownie obróciłem Pezz tak, że
zwisała głową w dół.
-Naprawdę?
Mój kochany!- pocałowała mnie w usta a ja tylko promiennie się do niej
uśmiechnąłem.
____________________________________________-
Eloszki!! Sorki na wstępie, że ten rozdział jest krótki i nic się w nim nie dzieje zbytnio, ale obiecuję, że rozdział 10 to będzie dość szalony rozdział :D
Będziecie musieli na niego poczekać do piątku wieczorem, bo właśnie wtedy się pojawi :))
KOCHAM WAS! <3
Żegnam czule uściskami typu misie :D
Bardzo fajny rozdział. Pamiętaj, że jeśli coś jest nudne to zaleta. Nie wszyscy ludzie potrafią przystopować akcję w jakimś opowiadaniu czy książce i wszystko dzieje się zdecydowanie za szybko tu jest ok :))
OdpowiedzUsuńWow *________*. Nie wiem dlaczego ale ten bal kojarzy mi się z balem maturalnym xD. Ale rozdział jest wspaniały!!!! I dziewczyny tak oszałamiająco wyglądają ^.^. Zdziwił mnie trochę pocałunek Niall'a i Lee ale cieszę się z tego! A Louis zaprosił Elkę yeeeey!! To do piątku wieczorem myszeczko <3.
OdpowiedzUsuńTo jest super! Uwielbiam to fanfiction a ciebie ubóstwiam <3 chciałabym pisać tak dobrze jak ty ;3 Czekam na następny. Love you! :**
OdpowiedzUsuńhyhy, super rozdziałki kochana <333
OdpowiedzUsuńFajnyy ^^ sorki ze z anonima / Nela
OdpowiedzUsuńKochany <3 Moim zdaniem najładniej wygląda Leigh :) A Zayn specjalnie wziął lekcje tańca *.* Aww :') Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńHahaha jakie zdziwienie wszystkich na widok Lee i Nialla <3 ja już wiem czemu będzie tak późno bo w piątek jest 14 i Walentynkowa dyskoteka w sql <3. Już spodziewam się co będzie w następnym rozdziale ^,^ Ale rozdział aww zajebisty :*
OdpowiedzUsuńOojejejejejeeee Lee i Niall *.*
OdpowiedzUsuńSą cudni
A Zen jest zboczony hhahha :33
Piękny rozdział jak zawsze ;)))
/Nicole <3