*oczami
Perrie*
Obudziłam
się następnego dnia około godziny 9:00. Jedząc śniadanie przypominały mi się
wydarzenia wczorajszego dnia. A no tak. Chodzę z Zaynem. Jest naprawdę
cudownym, pomocnym chłopakiem. Mam nadzieję, że nam wyjdzie. Nawet w
centymetrze nie przypomina Josha. Umyłam po sobie i poszłam wziąć prysznic.
Ubrałam się w dżinsowy kostium i sandałki. Pomalowałam rzęsy tuszem, na powiece
namalowałam dość grubą kreskę eye-linerem a włosy spięłam w wysokiego koka.
Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy, zamknęłam mieszkanie i udałam się do
samochodu. Pojechałam do pobliskiej galerii kupić wszystkie rzeczy potrzebne na
dzisiejszą imprezę w tym alkohol. Wyszłam z marketu z całym koszykiem zakupów.
Na szczęście rodzice jeszcze nie odcięli mi dostępu do kart kredytowych.
Wychodząc z galerii zauważyłam moją mamę wraz z Kaitlin przy moim aucie.
-Co wy tutaj
robicie?-zapytałam się gdy tylko podeszłam do nich.
-Witaj
córeczko. Przyszłam pogadać.-odpowiedziała moja mama.
-Dobrze, w
takim razie wejdźmy do samochodu.-powiedziałam niechętnie. Kiedy już zajęłyśmy
miejsca mama złapała moją dłoń. Zanim cokolwiek powiedziałam dałam mojej
siostrze pieniądze i wysłałam ją żeby coś sobie kupiła.
-Wróć do
domu. Proszę. Udało mi się przekonać Kaitlin.-odezwała się moja mama gdy tylko
12 latka zniknęła nam z oczu.
-Mamo, ja
nie wrócę do domu. Nie potrafię spotykać się tam z ojcem. Owszem cieszę się, że
Kaitlin do was wróci. Zostanę w mieszkaniu. Za dwa miesiące będę miała 18 lat.
Będę was odwiedzać a wy mnie.-odpowiedziałam i spojrzałam na nią.
-Dobrze.
Jednak zawsze możesz do nas wrócić. Porozmawiam z ojcem o tym i spróbuję go
przekonać. Jednak będziesz musiała oddać nam swoje karty i zacząć pracować gdy
tylko skończysz szkołę.-przytuliła mnie mocno do siebie.
-Za osiem
miesięcy skończę szkołę i będziecie mogli odciąć mnie od domowego budżetu a ja
sama zacznę zarabiać.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do mamy.
-Przepraszam
cię kochanie za wszystko.-odparła i łzy zaczęły płynąć jej z oczu.
-Wybaczam
ci. To nie twoja wina.-powiedziałam i otarłam jej łzy.
Zobaczyłyśmy
Kaitlin wychodzącą ze sklepu. Przytuliłyśmy się do siebie i wyszłyśmy z auta.
Pożegnałam się z mamą i siostrą i obiecałam im, że do nich wpadnę. Gdy wróciłam
do domu i zaczęłam wszystko przygotowywać zadzwonił mój telefon.
-Hej Zayn.
-Cześć Pezz.
Chciałem ci powiedzieć, że wpadniemy w piątkę.-odezwał się tym swoim męskim
głosem, aż niewinny uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
-Bardzo się
cieszę. Nie mówiłeś im o nas?- zapytałam i zaczęłam sprzątać swój pokój.
-Nie,
prosiłaś mnie więc nic nie
powiedziałem-odpowiedział.
-To ja
kończę. Do zobaczenia o 7.-powiedziałam i się rozłączyłam.
Obejrzałam
cały swój pokój oraz mieszkanie. Oj będzie dużo do sprzątania…
*oczami
Leigh-Anne*
Szorowałam
podłogę, umyłam okna wszystko dlatego żeby być poprawną córką. Była to nawet
przyjemność dla mnie. Kiedy kończyłam myć podłogę w przedpokoju nagle do domu
wbiegł Emmett wraz z psem. Byli cali upaćkani w błocie i nie wiem jeszcze czym.
-Jazda mi
stąd z tym psem!-warknęłam wściekła na mojego brata.
-No Jezu, o
co ci chodzi?- zapytał i spojrzał na mnie.
-Umyłam
podłogę a ty mi tu z tym kundlem przylatujesz! W czym wy w ogóle się
tarzaliście?- odpowiedziałam i spojrzałam na mojego braciszka upaćkanego aż po
same oczy.
-W błocie.
-Serio? Nie
wiedziałam, że błoto śmierdzi jak kupa.- powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
Emmett tylko powąchał siebie i psa i zaczął płakać. Czym prędzej pobiegł do
mamy a ja zaczęłam się tarzać po ziemi przez mój histeryczny śmiech.
Ogarnęłam
się dopiero wtedy gdy zobaczyłam, że jest już szósta. Wstałam z podłogi i
pobiegłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Spakowałam wszystkie rzeczy
potrzebne mi na tej imprezie. Przeczuwałam, że zostaniemy tam w dziewiątkę na
noc po wypitym alkoholu. Założyłam spodnie w kropki ,do tego dobrałam krótką,
czarną bluzeczkę na ramiączkach żeby było widać mój kolczyk w pępku. Z biżuterii
założyłam kolczyki serca i naszyjniki, które dostałam od taty kiedy jeszcze z
nami mieszkał. Rzęsy pomalowałam tuszem, usta czerwoną szminką a na powiece
narysowałam dość cienką jak na mnie kreskę eye-linerem. Moje niesforne włosy
zostawiłam rozpuszczone. Pożegnałam się z mamą i moim już czystym braciszkiem.
Obiecałam, że nie będę dużo pić. Hahaha dobre. Muszę się jakoś rozerwać odkąd
zerwałam z Jordanem. Przez ten wypadek i mój
pobyt w szpitalu nie odezwał się do mnie. Nie pojawiał się w szkole. Dzięki
ale nie potrzebuję takiego faceta. Wyszłam z domu i udałam się do Jesy, z którą
miałam jechać na imprezę. Na szczęście nie mieszkała daleko. Zapukałam do
drzwi. Wpuściła mnie jej mama. Poszłam do jej pokoju i gdy tylko ją zobaczyłam
o mało nie zemdlałam.
-Wow Jess
wyglądasz cudownie- wydusiłam z siebie i przytuliłam się do przyjaciółki.
-Przestań.
Wyglądam normalnie. Za to ty jak królowa.-odpowiedziała na co zaczęłam się
śmiać.- Możemy jechać?-zapytałam
-Jasne,
chodźmy. Też wzięłaś rzeczy na noc?-spojrzała na mnie na co kiwnęłam głową.
Kiedy zeszłyśmy na dół zatrzymała nas mama Jesy.
-Uważajcie
dziewczynki na siebie. Nie pijcie za dużo itp. A i córeczko nie chcę być
babcią.-odezwała się i uściskała moją przyjaciółkę.
-Boże mamo,
przestań.- odparła zawstydzona Jesy i razem udałyśmy się do jej auta…
--------------------------------------------------------------------------------------
No więc witam państwa!!! Oto rozdział 2 trochę nudny ale w następnych będzie się działo mówię wam :)
macie jak wyglądała Perrie na zakupach i jak Lee i Jess ubrały się na imprezkę u Perrie :)
Nauczyciel pyta:
-Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny?
-7 lat
-A ile będziesz miał w następne?
-9 lat proszę pana
-Siadaj! Jedynka!
-A niech to! Pała w dniu urodzin...
logika nauczycieli -,-
kolejny rozdział pojawi się w poniedziałek ale najpierw liczę na 6 kom! :)
Założyłam nowego bloga, link znajdziecie w zakładce ''drugi blog''. Zapraszam na niego! :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Cudooo *_* coraz ciekawsze :* i życze powrotu do zdrowia :**
OdpowiedzUsuńOMG! Nie wiem czemu ale tekst mamy Jesy "A i córeczko nie chcę być babcią" mnie rozwala xD. Przeczytałam go z dobre 5 razy xD. A wgl czemu Pezz nie zaprosiła mnie do siebie na imprezkę? Będę smutać :(. Hahhaha dzisiaj mam jakiś dziwny humor xD. Nie mogę się doczekać aż Perrie i Zayn im powiedzą, że są razem :3. No to do zobaczenia w poniedziałek :*. I love youu <3
OdpowiedzUsuńOmfg <33 dalej błagam !
OdpowiedzUsuńMry <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam
OdpowiedzUsuńUwielbiaaaam :3
świetne! <333
OdpowiedzUsuńGenialne *o*
OdpowiedzUsuń