*oczami
Zayna*
-Jak to jej
tu nie ma?- krzyknąłem wkurwiony sam nie wiem tak naprawdę na kogo.
-Przykro mi
Zayn.- zaskomlała Jade jakby to była jej wina. Mam kurwa dość.
-Nie
słyszałaś gdzie ją zabierają?- odezwał się Liam. Tak bardzo czułem się winny
temu wszystkiemu. Cholernie bałem się, że jest już za późno, że może Perrie już
nie ma na tym świecie razem z naszym dzieckiem.
-Nie wiem..
Ja straciłam pamięć bo wiele razy dostałam w głowę.- odpowiedziała Jade.
-Mam już
dość tego jebanego czekania i szukania. Chcę jej obok!- krzyknąłem wściekły i
zrobiłem pięścią dziurę w ścianie.
-Zayn!
Uspokój się! Myślisz, że to ci coś pomoże?- odezwała się Jesy przytulająca El.
-Dobra.
Chodźmy stąd. Musimy dalej szukać a wy spróbujcie sobie przypomnieć czy czegoś
nie słyszałyście.- odezwał się ktoś kogo najmniej tu chciałem. Nie lubiłem
Justina. Bałem się, że w pewnym momencie odbierze mi Pezz. W sumie już to
zrobił bo ona mieszkała z nim a nie ze mną.
Prowadziłem
auto w ciszy zastanawiając się co jeszcze mogę zrobić kiedy nagle usłyszałem
głos Eleanor z tyłu.
-Zayn, muszę
ci coś powiedzieć. Stań na chwilę na poboczu. – powiedziała a ja spojrzałem w
lusterko zaniepokojony.
-O co chodzi
kochanie?- uprzedził mnie Lou.
-Nie wiem
czy Jade też to słyszała ale chyba wiem dokąd zabrali Perrie i co chcą
zrobić..- odezwała się cichym głosem.
-No to mów,
szybko.- ponagliła Lee.
-Zabiorą ją
do opuszczonej wioski, w której w młodości bawiła się Perrie wraz z Eleną..
-Ale co ma
Elena do tego wszystkiego?- zapytałem.
-To Josh ją
zamordował kilka lat temu..
*oczami
Perrie*
Obudziłam
się totalnie zdezorientowana. Bolała mnie głowa, byłam głodna ale najbardziej
bałam się o swoje dziecko. Ono nie zasłużyło na to wszystko. Na naiwną matkę,
przez którą wszyscy ucierpieli i na ojca, który go nie chciał. Byłam przemęczona,
przed moimi oczami zaczęły ukazywać się wspomnienia…
~Zayn?!
Zayn?!- krzyknęłam i weszłam do kuchni. Mój chłopak właśnie wrócił ze spotkania
ze swoim ojcem biznesmenem. Jego stwórca odkąd pamiętam nienawidził mojej
rodziny, w szczególności mnie kiedy dowiedział się że jestem z Zaynem. Ale przecież
ja go tak bardzo kocham, tak bardzo potrzebuję.
-Jak było?- zapytałam delikatnie widząc wściekłego
chłopaka.
-Chujowo! Matko boska on nigdy cię nie zaakceptuje. Nie
zrozumie, Boże dlaczego?! On chce żebyśmy się rozstali! Proponował mi nawet
pieniądze.- ostatnie zdanie powiedział trochę ciszej jednak stałam tak blisko,
że wszystko usłyszałam.
-Chyba nie chcesz tego zrobić..-szepnęłam. Wtedy Zayn
podszedł do mnie, chwycił moją twarz w dłonie i spojrzał swoimi miodowymi
oczami w moje.
- Perrie, chodzi o to, że nikt nie będzie mi mówił
jak mam żyć własnym życiem. Nikt nie będzie mi mówił kogo mam kochać, zwłaszcza
żaden ojciec, zwłaszcza wszechświat. I nie pozwolę by czyjaś idea przeznaczenia
powstrzymała mnie od kochania cię albo bycia z tobą, albo tworzenia z tobą
przyszłości. Bo jesteś moim życiem..- kiedy usłyszałam tą cudowną przemowę
Zayna po prostu się popłakałam i pozwoliłam by chłopak czule mnie pocałował.~
Na samo to wspomnienie na mojej twarzy
pojawił się uśmiech ale w oczach łzy. Nie umiałam zapomnieć o Zaynie. Był, jest
i będzie miłością mojego życia.
Z namysłu wyrwał mnie dźwięk kroków,
byłam znowu przywiązana do łóżka i czekałam na najgorsze. Tak bardzo chciałam
by ktoś mnie uratował, na szczęście Jade i El są już z moimi przyjaciółmi. Mnie
Adriana i Josh wywieźli chwilę po tym jak przyłapali mnie na tym smsie.
-Pezzi, kochanie. Jak się czujesz po
podróży?- usłyszałam ten wstrętny głos mojego byłego chłopaka.
-Jak śmiesz w ogóle mnie o to pytać?!-
warknęłam wściekła.
-O wiele bardziej będziesz zła kiedy
dowiesz się gdzie jesteśmy, złotko. Lava Springs, mówi ci to coś?- szyderczo
się do mnie uśmiechnął. O mój Boże, wiedziałam o co mu chodzi. Tylko nie to. Nie
umiałam sklecić konkretnego zdania.
-Elena..- szepnęłam. To tu wydarzyła
się ta masakra kilka lat temu.
*oczami Jade*
Nareszcie, to cudowne uczucie
powróciło. Nareszcie mogłam przytulić się do przyjaciół, pocałować chłopaka. Byłam
taka szczęśliwa i to samo szczęście widziałam w oczach Harry’ego. Byłam pobita
zgwałcona, na mojej skórze było mnóstwo krwiaków i siniaków.
Spojrzałam na załamanego Zayna
siedzącego na kanapie w mieszkaniu jego
i Perrie. Jej jako jedynej z naszej trójki nie dało się uratować. Josh i
Adriana wywieźli ją i znowu poddają torturą. Tak bardzo bym chciała żeby wszystko wróciło do normy. Żebyśmy wszyscy
byli znów szczęśliwą, zgraną paczką. Żeby każda z moich już czterech przyjaciółek
była w szczęśliwym związku.
-Czego oni tak naprawdę od was
chcieli?- zapytał Lou. Odkąd przyjechaliśmy do Zayna na okrągło Tomlinson
przytula Eleanor.
-Chcieli zrobić wszystko by ukarać
Perrie i Zayna, porwali nas bo wiedzieli, że wszystkich to zaboli. To zemsta za
to jak Zayn porzucił Adrianę dla Perrie a Perrie Josha.- wyjaśniła El.
-A więc ten wypadek Jesy z hamulcami i
potrącenie Perrie ponad rok temu to wszystko ich sprawka? Od tak dawna chcieli
zemsty?- odezwała się Lee na co pokiwałam twierdząco głową.
-Josh zabił Elenę.- szepnął Zayn.-
Dlaczego?- spojrzał na wszystkich zapłakanymi oczami. On tak cholernie
cierpiał..
-Elena potraktowała go tak samo jak
Perrie. Zerwała z nim a potem znalazła innego. Josh poczekał aż wyjedzie na
wakacje i wtedy zabił 15-letnią wówczas Elenę. I od tamtego czasu upatrzył
sobie Perrie na dziewczynę, historia się powtórzyła i teraz ona może być jego
ofiarą..- wytłumaczyłam wszystko czego dowiedziałam się jak byłam przetrzymywana.
-Co za pojeb!- krzyknął wściekły
Harry.
*rano*
Zostaliśmy wszyscy u Zayna aby nie
robił niczego głupiego. Był pogrążony w cierpieniu a przecież Perrie da się
uratować. Wymyślimy plan i wszystko będzie dobrze.
-Jade!- usłyszałam z salonu krzyk
Jesy. Czym prędzej tam poszłam, zastałam wszystkich. Liam trzymał w ręku jakąś
kartkę.
Wiem, że nie powinienem tego robić ale nie mogę znieść
kolejnych godzin z myślą, że Perrie i moje dziecko przetrzymuje ten psychopata.
Wiem również, że to niebezpieczne dlatego o niczym wam nie powiedziałem. Nie chcę
by komuś stała się krzywda tak jak niewinnej Jade i El. Dlatego wyjechałem sam
do Lava Springs by stawić czoło temu debilowi i uratować moją ukochaną.
Zayn
-Cholera!- krzyknęłam.- Z tego wynika,
że Zayn pojechał tam w nocy kompletnie sam!
-Wpakował się w niezłe gówno-
skomentował Niall.
-Oni go zabiją, on ma profesjonalnych
ochroniarzy z bronią!- krzyknęła El.
-Na co czekamy?! Jedźmy tam!-
zarządziła Lee.
____________________________________________
W sumie to nie wiem co mam wam tutaj napisać. Zjebałam, znowu. Zapomniałam pisać rozdziałów a wy zapomnieliście przez to o blogu. Ale teraz wiele się u mnie zmieniło, pozbyłam się pewnych rzeczy i osób z życia i oświadczam że POWRACAM NA STAŁE DO PISANIA BLOGÓW ORAZ ZAMIERZAM WKRÓTCE ZAŁOŻYĆ NOWEGO I REGULARNIE PISAĆ
Jak wiecie, kocham pisać opowiadania i większość pojawiało się na blogach. Powstawały nowe ale szybko kończyły mi się pomysły w rezultacie je usuwałam. DREAMS jest jedynym blogiem z moim opowiadaniem który kocham i traktuję jak własne dziecko które się rozwija i przez te prawie dwa lata (!!) zgromadziło mnóstwo czytelników i fanów. Rozdział pierwszy pojawił się tutaj 21 września 2013 roku, pamiętam to <3
To tyle z sentymentów i przeprosin. Dziękuję wszystkim którzy chociaż raz to przeczytali i nabili ponad 10 tysięcy wyświetleń!
Dziękuję i życzę powodzenia w pisaniu blogów mojej wiernej fance każdego bloga- Natalii Nizioł. Kochana czekam aż ty powrócisz ze swoimi cudeńkami! <3
Brzmi to jakbym się żegnała ale zapewniam was że się nie żegnam, nawet nie zamierzam. DREAMS ma już 4 części bo CRAZY IN LOVE jest 4. Przed nami jeszcze kilka rozdziałów do końca... Ale do końca tylko 4 części! 5 oczywiście powstanie a potem kolejne. Nie umiem i nie chcę zakończyć tego bloga bo mimo tego że nie jestem już taką wielką fanką One Direction (bo Little mix dalej kocham) to pomysłów z 5 chłopaków mam dalej mnóstwo!
Tak więc podsumowując tą długą wypowiedź, zrobię co w mojej mocy by kolejny rozdział pojawił się szybciej niż ten. Taki suprise dla was bo ten rozdział jest najdłuższy ze wszystkich jakie tutaj dodałam bo są aż trzy punkty widzenia. Zaktualizowałam także wygląd bohaterów więc i tam zajrzyjcie, komentarze mile widziane :)
Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach na pewno odpowiem.
Buziaki :*
Karo <3
PORYCZAŁAM SIĘ PRZY KOŃCÓWKCE TuT
OdpowiedzUsuńNareszcie wróciłaś tak się cieszę :3
Myślałam, że tego nie dożyje :3
Ten rozdział był taki wspaniały. Warto było tyle czekać. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Mam tyle pytań!
Perrie przeżyje? I czy Zayn da sobie radę? A może reszta nie zdąży w porę by go uratować?
I jak zwykle już chce więcej xD
Nie mogę się doczekać by ujrzeć kolejny rozdział.
Uśmiecham się jak idiotka do laptopa, klaszcze w dłonie, zachowuje się jak wariatka xD
To twoja wina :D
Ale spokojnie nie mam ci tego za złe :*
Do zobaczenia <3
Karo motywacja teraz dla mnie żeby pisać xd! Nie no rozdział super! :*
OdpowiedzUsuńAAAAAAAA
OdpowiedzUsuńJezu tyle emocji, tyle wydarzeń i Ty piszesz, że zjebałaś?!
Nawet nie masz prawa tak myśleć, kochana :*
I czekam na next! Ciesze się bardzo, że powróciłaś na stałe! *wreszcie bede miała coś do czytania, bo mi sie dupy nie chce ruszyć do empika haha*
Bardzo się cieszę z twojego powrotu.
OdpowiedzUsuńWiem jak kochasz to opowiadanie i może nie zawsze dawałam ci do zrozumienia, że ja też. Naprawdę.
Zawsze cię podziwiałam i zawdzięczam większość dobrego właśnie tobie.
Tak wiec dziękuje. <3
ily, C xx