niedziela, 9 sierpnia 2015

Crazy in love Part. VIII



*oczami Zayna*
-Jak to jej tu nie ma?- krzyknąłem wkurwiony sam nie wiem tak naprawdę na kogo.
-Przykro mi Zayn.- zaskomlała Jade jakby to była jej wina. Mam kurwa dość.
-Nie słyszałaś gdzie ją zabierają?- odezwał się Liam. Tak bardzo czułem się winny temu wszystkiemu. Cholernie bałem się, że jest już za późno, że może Perrie już nie ma na tym świecie razem z naszym dzieckiem.
-Nie wiem.. Ja straciłam pamięć bo wiele razy dostałam w głowę.- odpowiedziała Jade.
-Mam już dość tego jebanego czekania i szukania. Chcę jej obok!- krzyknąłem wściekły i zrobiłem pięścią dziurę w ścianie.
-Zayn! Uspokój się! Myślisz, że to ci coś pomoże?- odezwała się Jesy przytulająca El.
-Dobra. Chodźmy stąd. Musimy dalej szukać a wy spróbujcie sobie przypomnieć czy czegoś nie słyszałyście.- odezwał się ktoś kogo najmniej tu chciałem. Nie lubiłem Justina. Bałem się, że w pewnym momencie odbierze mi Pezz. W sumie już to zrobił bo ona mieszkała z nim a nie ze mną.
Prowadziłem auto w ciszy zastanawiając się co jeszcze mogę zrobić kiedy nagle usłyszałem głos Eleanor z tyłu.
-Zayn, muszę ci coś powiedzieć. Stań na chwilę na poboczu. – powiedziała a ja spojrzałem w lusterko zaniepokojony.
-O co chodzi kochanie?- uprzedził mnie Lou.
-Nie wiem czy Jade też to słyszała ale chyba wiem dokąd zabrali Perrie i co chcą zrobić..- odezwała się cichym głosem.
-No to mów, szybko.- ponagliła Lee.
-Zabiorą ją do opuszczonej wioski, w której w młodości bawiła się Perrie wraz z Eleną..
-Ale co ma Elena do tego wszystkiego?- zapytałem.
-To Josh ją zamordował kilka lat temu..

*oczami Perrie*
Obudziłam się totalnie zdezorientowana. Bolała mnie głowa, byłam głodna ale najbardziej bałam się o swoje dziecko. Ono nie zasłużyło na to wszystko. Na naiwną matkę, przez którą wszyscy ucierpieli i na ojca, który go nie chciał. Byłam przemęczona, przed moimi oczami zaczęły ukazywać się wspomnienia…
~Zayn?! Zayn?!- krzyknęłam i weszłam do kuchni. Mój chłopak właśnie wrócił ze spotkania ze swoim ojcem biznesmenem. Jego stwórca odkąd pamiętam nienawidził mojej rodziny, w szczególności mnie kiedy dowiedział się że jestem z Zaynem. Ale przecież ja go tak bardzo kocham, tak bardzo potrzebuję.
-Jak było?- zapytałam delikatnie widząc wściekłego chłopaka.
-Chujowo! Matko boska on nigdy cię nie zaakceptuje. Nie zrozumie, Boże dlaczego?! On chce żebyśmy się rozstali! Proponował mi nawet pieniądze.- ostatnie zdanie powiedział trochę ciszej jednak stałam tak blisko, że wszystko usłyszałam.
-Chyba nie chcesz tego zrobić..-szepnęłam. Wtedy Zayn podszedł do mnie, chwycił moją twarz w dłonie i spojrzał swoimi miodowymi oczami w moje.
- Perrie, chodzi o to, że nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć własnym życiem. Nikt nie będzie mi mówił kogo mam kochać, zwłaszcza żaden ojciec, zwłaszcza wszechświat. I nie pozwolę by czyjaś idea przeznaczenia powstrzymała mnie od kochania cię albo bycia z tobą, albo tworzenia z tobą przyszłości. Bo jesteś moim życiem..- kiedy usłyszałam tą cudowną przemowę Zayna po prostu się popłakałam i pozwoliłam by chłopak czule mnie pocałował.~
Na samo to wspomnienie na mojej twarzy pojawił się uśmiech ale w oczach łzy. Nie umiałam zapomnieć o Zaynie. Był, jest i będzie miłością mojego  życia.
Z namysłu wyrwał mnie dźwięk kroków, byłam znowu przywiązana do łóżka i czekałam na najgorsze. Tak bardzo chciałam by ktoś mnie uratował, na szczęście Jade i El są już z moimi przyjaciółmi. Mnie Adriana i Josh wywieźli chwilę po tym jak przyłapali mnie na tym smsie.
-Pezzi, kochanie. Jak się czujesz po podróży?- usłyszałam ten wstrętny głos mojego byłego chłopaka.
-Jak śmiesz w ogóle mnie o to pytać?!- warknęłam wściekła.
-O wiele bardziej będziesz zła kiedy dowiesz się gdzie jesteśmy, złotko. Lava Springs, mówi ci to coś?- szyderczo się do mnie uśmiechnął. O mój Boże, wiedziałam o co mu chodzi. Tylko nie to. Nie umiałam sklecić konkretnego zdania.
-Elena..- szepnęłam. To tu wydarzyła się  ta masakra kilka lat temu.

*oczami Jade*
Nareszcie, to cudowne uczucie powróciło. Nareszcie mogłam przytulić się do przyjaciół, pocałować chłopaka. Byłam taka szczęśliwa i to samo szczęście widziałam w oczach Harry’ego. Byłam pobita zgwałcona, na mojej skórze było mnóstwo krwiaków i siniaków.
Spojrzałam na załamanego Zayna siedzącego  na kanapie w mieszkaniu jego i Perrie. Jej jako jedynej z naszej trójki nie dało się uratować. Josh i Adriana wywieźli ją i znowu poddają torturą. Tak bardzo bym chciała  żeby wszystko wróciło do normy. Żebyśmy wszyscy byli znów szczęśliwą, zgraną paczką. Żeby każda z moich już czterech przyjaciółek była w szczęśliwym związku.
-Czego oni tak naprawdę od was chcieli?- zapytał Lou. Odkąd przyjechaliśmy do Zayna na okrągło Tomlinson przytula Eleanor.
-Chcieli zrobić wszystko by ukarać Perrie i Zayna, porwali nas bo wiedzieli, że wszystkich to zaboli. To zemsta za to jak Zayn porzucił Adrianę dla Perrie a Perrie Josha.- wyjaśniła El.
-A więc ten wypadek Jesy z hamulcami i potrącenie Perrie ponad rok temu to wszystko ich sprawka? Od tak dawna chcieli zemsty?- odezwała się Lee na co pokiwałam twierdząco głową.
-Josh zabił Elenę.- szepnął Zayn.- Dlaczego?- spojrzał na wszystkich zapłakanymi oczami. On tak cholernie cierpiał..
-Elena potraktowała go tak samo jak Perrie. Zerwała z nim a potem znalazła innego. Josh poczekał aż wyjedzie na wakacje i wtedy zabił 15-letnią wówczas Elenę. I od tamtego czasu upatrzył sobie Perrie na dziewczynę, historia się powtórzyła i teraz ona może być jego ofiarą..- wytłumaczyłam wszystko czego dowiedziałam się jak byłam przetrzymywana.
-Co za pojeb!- krzyknął wściekły Harry.
*rano*
Zostaliśmy wszyscy u Zayna aby nie robił niczego głupiego. Był pogrążony w cierpieniu a przecież Perrie da się uratować. Wymyślimy plan i wszystko będzie dobrze.
-Jade!- usłyszałam z salonu krzyk Jesy. Czym prędzej tam poszłam, zastałam wszystkich. Liam trzymał w ręku jakąś kartkę.
Wiem, że nie powinienem tego robić ale nie mogę znieść kolejnych godzin z myślą, że Perrie i moje dziecko przetrzymuje ten psychopata. Wiem również, że to niebezpieczne dlatego o niczym wam nie powiedziałem. Nie chcę by komuś stała się krzywda tak jak niewinnej Jade i El. Dlatego wyjechałem sam do Lava Springs by stawić czoło temu debilowi i uratować moją ukochaną.
Zayn
-Cholera!- krzyknęłam.- Z tego wynika, że Zayn pojechał tam w nocy kompletnie sam!
-Wpakował się w niezłe gówno- skomentował Niall.
-Oni go zabiją, on ma profesjonalnych ochroniarzy z bronią!- krzyknęła El.
-Na co czekamy?! Jedźmy tam!- zarządziła Lee. 

____________________________________________
W sumie to nie wiem co mam wam tutaj napisać. Zjebałam, znowu. Zapomniałam pisać rozdziałów a wy zapomnieliście przez to o blogu. Ale teraz wiele się u mnie zmieniło, pozbyłam się pewnych rzeczy i osób z życia i oświadczam że POWRACAM NA STAŁE DO PISANIA BLOGÓW ORAZ ZAMIERZAM WKRÓTCE ZAŁOŻYĆ NOWEGO I REGULARNIE PISAĆ
Jak wiecie, kocham pisać opowiadania i większość pojawiało się na blogach. Powstawały nowe ale szybko kończyły mi się pomysły w rezultacie je usuwałam. DREAMS jest jedynym blogiem z moim opowiadaniem który kocham i traktuję jak własne dziecko które się rozwija i przez te prawie dwa lata (!!) zgromadziło mnóstwo czytelników i fanów. Rozdział pierwszy pojawił się tutaj 21 września 2013 roku, pamiętam to <3 
To tyle z sentymentów i przeprosin. Dziękuję wszystkim którzy chociaż raz to przeczytali i nabili ponad 10 tysięcy wyświetleń!
Dziękuję i życzę powodzenia w pisaniu blogów mojej wiernej fance każdego bloga- Natalii Nizioł. Kochana czekam aż ty powrócisz ze swoimi cudeńkami! <3
Brzmi to jakbym się żegnała ale zapewniam was że się nie żegnam, nawet nie zamierzam. DREAMS ma już 4 części bo CRAZY IN LOVE jest 4. Przed nami jeszcze kilka rozdziałów do końca... Ale do końca tylko 4 części! 5 oczywiście powstanie a potem kolejne. Nie umiem i nie chcę zakończyć tego bloga bo mimo tego że nie jestem już taką wielką fanką One Direction (bo Little mix dalej kocham) to pomysłów z 5 chłopaków mam dalej mnóstwo! 
Tak więc podsumowując tą długą wypowiedź, zrobię co w mojej mocy by kolejny rozdział pojawił się szybciej niż ten. Taki suprise dla was bo ten rozdział jest najdłuższy ze wszystkich jakie tutaj dodałam bo są aż trzy punkty widzenia. Zaktualizowałam także wygląd bohaterów więc i tam zajrzyjcie, komentarze mile widziane :)
Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach na pewno odpowiem.
Buziaki :*
Karo <3 

4 komentarze:

  1. PORYCZAŁAM SIĘ PRZY KOŃCÓWKCE TuT
    Nareszcie wróciłaś tak się cieszę :3
    Myślałam, że tego nie dożyje :3

    Ten rozdział był taki wspaniały. Warto było tyle czekać. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Mam tyle pytań!
    Perrie przeżyje? I czy Zayn da sobie radę? A może reszta nie zdąży w porę by go uratować?
    I jak zwykle już chce więcej xD
    Nie mogę się doczekać by ujrzeć kolejny rozdział.
    Uśmiecham się jak idiotka do laptopa, klaszcze w dłonie, zachowuje się jak wariatka xD
    To twoja wina :D
    Ale spokojnie nie mam ci tego za złe :*
    Do zobaczenia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Karo motywacja teraz dla mnie żeby pisać xd! Nie no rozdział super! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAA
    Jezu tyle emocji, tyle wydarzeń i Ty piszesz, że zjebałaś?!
    Nawet nie masz prawa tak myśleć, kochana :*
    I czekam na next! Ciesze się bardzo, że powróciłaś na stałe! *wreszcie bede miała coś do czytania, bo mi sie dupy nie chce ruszyć do empika haha*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę z twojego powrotu.
    Wiem jak kochasz to opowiadanie i może nie zawsze dawałam ci do zrozumienia, że ja też. Naprawdę.
    Zawsze cię podziwiałam i zawdzięczam większość dobrego właśnie tobie.
    Tak wiec dziękuje. <3
    ily, C xx

    OdpowiedzUsuń