sobota, 15 marca 2014

Crazy in love Part.I



*oczami Jade*
Obudziłam się zakneblowana w jakimś pomieszczeniu z masą wilgoci. Moje życie tak trwało już od kilku dni. Przez to wszystko straciłam rachubę czasu. Nie wiedziałam czy jest dzień czy noc, która godzina itp. Nawet nie wiedziałam dlaczego ktoś mnie porwał. Oni przychodzili tu, pytali się o Perrie. Nie odpowiadałam. Bałam się. I właśnie wtedy dostawałam od nich w twarz i inne części ciała. Nie wiedziałam kto to ani czego chce. Głęboko w myślach miałam nadzieję, że ktoś z moich bliskich mnie uratuje zanim mnie zabiją ale z drugiej te gnojki zabrały mi telefon i z tego co się dowiedziałam napisali do Harry’ego, że wyjechałam ale wszystko ze mną ok. Usłyszałam jak stalowe drzwi zaczynają skrzypieć co oznaczało, że ktoś tu idzie.
-No więc namyśliłaś się już?- warknął a ja tylko wrogo na niego spojrzałam. Miał kurwa kominiarkę a ja zakneblowane ręce. Inaczej sprawdziłabym kto mnie więzi.
-Nie dowiesz się niczego ode mnie.- odpowiedziałam mu tak jak zawsze. Uśmiechnął się do mnie po czym z pięści przyłożył mi w twarz. Na początku to bardzo bolało jednak z czasem już się przyzwyczaiłam. Koleś wyszedł i znowu zostawił mnie samą pośród tej nicości jaka mnie otaczała. Gdybym miała przy sobie teraz Harry’ego…

*oczami Perrie*
Odkąd Zayn wyszedł minęło już 5 godzin. Nie wiem gdzie był, co robił i czy  nic mu nie jest. Kiedy tak leżałam na kanapie i popłakiwałam w końcu usnęłam. Obudził mnie dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach. Czym prędzej ruszyłam w tamtym kierunku spoglądając na godzinę. Trzecia w nocy. Do domu wszedł a raczej wtoczył się Zayn. Nawet gdy stałam dość daleko wiedziałam, że jest pijany.
-Zayn, gdzie byłeś?-zapytałam niepewnie aby nie urazić go. Gdy był pijany był skłonny do wszystkiego. Dlatego tak rzadko pił.
-Wiedziałem, że tak będzie! Wiedziałem! Laski są w ciąży, zero seksu, rodzą, zajmują się dziećmi, również zero seksu, a później bachor jest coraz starszy.- odpowiedział. Zabolało mnie to co mówił.
-Zayn, chodź. Położę cię do łóżka.- próbowałam go jakoś zachęcić.
-Ale tylko i wyłącznie na bzykanko.-uparł się a ja spojrzałam na niego zażenowana. Pociągnęłam go do kuchni bo dostał czkawki. Malik przyparł mnie plecami do ściany kuchni i zaczął całować po szyi. Przestraszyłam się jego nagłego ruchu no bo w końcu był pijany. A ja byłam w ciąży.
-Zayn, jutro, dobrze?- próbowałam go od siebie odciągnąć ale on nie dawał za wygraną.
-Zayn.- upomniałam go ale dalej nic. Jego ręce skierowały się do moich spodni, które zaczął rozpinać.  Przestraszona wyrywałam się z jego objęć ale to powodowało odwrotny skutek. Jego uścisk był jeszcze mocniejszy. Do moich oczu napłynęło masę łez kiedy zdałam sobie sprawę co on chce zrobić.
-Zayn, błagam cię.- powiedziałam łamiącym się głosem. Ona dalej nie przestawał mnie macać.
-Odejdź kurwa od niej!- syknął jakiś męski głos ale nie mogłam zobaczyć kto to ze względu na Zayna. Dopiero po chwili zobaczyłam, że to Justin. Bieber podszedł do Malika i wymierzył mu z pięści w twarz. Nie mogłam na to patrzeć. Pobiegłam do naszej sypialni i wyciągnęłam z szafy walizkę. Wpakowałam do niej kilka ubrań i potrzebnych rzeczy po czym zabrałam torebkę i poszłam do salonu. Zayn spał na kanapie a Justin przyglądał mi się z zaciekawieniem.
-Co ty robisz?- zapytał.
-Wyprowadzam się. Usiłował mnie zgwałcić.- odpowiedziałam łamiącym się głosem.
-Możesz zamieszkać u mnie. Tam cię nie znajdzie.- zaproponował a ja tylko pokiwałam głową. Justin był moim przyjacielem. Skoro Zayn mógł spędzać tyle czasu z Lucy to ja mogłam z Bieberem. Zresztą co mnie to obchodzi. Teraz mogą być już razem. Nie byłam pewna co mam zrobić, w końcu Zayn to ojciec dziecka. Mimo, że bardzo kocham Malika, nie umiem mu tego wybaczyć. Jednego byłam pewna.  Zerrie już nie ma…
_______________________
Witam! No to powracamy z 4 częścią DREAMS! Jestem podjarana bo w końcu będzie akcja xD
Wgl co sądzicie o rozdziale? Miał być troszku dłuższy.
Jest 2 w nocy a ja oglądam jakiś horror zamiast spać i jeszcze dodaję ten rozdział xD
kolejny CHYBA we wtorek xD 
liczę na 6 kom :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

10 komentarzy:

  1. zajebisty <3
    tylko to przykre, jak Zayn tak traktuje Perrie. ;/
    /Nela

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowitee <3 ciekawe co bedzie dalej. Karolina, twoje fanki na cb liczą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty wampirku xD nie wieżę. Perrie i Justin? Super a rozdział z akcją niesamowity <3 czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Już jest <3
    No i wowwowowowowowowowowwowowoow
    ŁAŁ
    Jak zawsze niesamowity ale króciutki ;)
    Co do Zayna to bez zmian dalej jestem na niego wkurzona , co do Justina to super ocalił ją przed zgwałceniem , ale sami wiemy że Jus również chciał zgwałcić Jesy , więc nie jestem pewna czy Perrie bedzie z nim bezpieczna w stu procentach...
    No i nasza biedna Jade :(((
    Pozdrawiam,
    Nicole P. <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Długo czekałam na ten rozdział, ale w końcu się pojawił <3333
    <33333333
    No i bardzo dobrze!
    Nie spodziewałam się, że Zayn będzie takim gnojem, ale jak widać TUTAJ WSZYSTKO, ABSOLUTNIE WSZYSTKO może się zdarzyć. Hmmmm???????????????????????????
    Dobrze chyba Justin zrobił tylko ciekawa jestem, czy faktycznie się z nią zaprzyjaźnił. A może ten cały Justin należy do tej szajki co porwała Jade. Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie.........

    OdpowiedzUsuń
  6. NO I CO?! Masz 6 komentarzy GDZIE ROZDZIAŁ?!
    CZEKAM!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. O rajusiu O.O Boję się o moją Minnie Mouse Jadie :'( Nic jej się nie stanie prawda? Mam taką cichą nadzieję. No i bardzo dobrze, że Justin ochronił Perrie! Ale z drugiej strony trochę szkoda mi Zayn'a :c. No cóż z niecierpliwością będę czekać.

    OdpowiedzUsuń
  8. ! <3
    Przeczytałam całe to opowiadanie od początku i stwierdzam, że jest wspaniałe! <3
    Właśnie czegoś takiego szukałam :*











































    Jeśli chcesz, to możesz wpaść do mnie ;* Dopiero zaczynam, więc bardzo by mi zależało na komentarzu. DZIĘKI i pozdrawiam < 3

    OdpowiedzUsuń
  9. Link: http://survival-this-is-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń