*oczami
Justina*
Kiedy
wychodziłem z imprezy u mojego kumpla Jamesa usłyszałem jakieś krzyki. Kiedy
zbliżyłem się do miejsca, z którego pochodzą zdałem sobie sprawę, że to
mieszkanie Pezz i Zayna. Zaniepokojony wszedłem do środka i zauważyłem jak Zayn
usiłuje zgwałcić blondynkę przy kuchennej ścianie. Wyglądał na pijanego a ona
na przestraszoną i niechętną do jakiegokolwiek współżycia. Sam kiedyś też po
pijaku chciałem to zrobić z Jesy ale na szczęście uratował ją Liam. Kilka dni
później przeprosiłem pannę Nelson, która na szczęście mi wybaczyła.
-Zimno ci?-
zapytałem Edwards gdy jechaliśmy do mnie. Dziewczyna tylko przecząco pokiwała głową i zaczęła ocierać
łzy z policzków. Cierpiała bo musiała zostawić Zayna.
-Już
jesteśmy.- dodałem kilka minut później. Perrie wyszła z auta otulona moim
kocem. Zabrałem jej niewielką walizkę po czym ruszyliśmy do mojego mieszkania.
Mieszkałem dość daleko od Pezz dlatego Zayn nie będzie nas nachodził. Kiedy
weszliśmy do mojego niewielkiego mieszkania blondynka mocno się do mnie
przytuliła.
-Dziękuję ci
Justin. Nie wiem co by się stało gdybyś się wtedy nie pojawił.- szepnęła
dziewczyna załamanym głosem a ja tylko mocniej ją do siebie przytuliłem.
-Nie ma
sprawy. Przykro mi Perrie z powodu tego co się stało. Mieliście z Zaynem wziąć
ślub, jesteś w ciąży. Zawsze możesz na mnie polegać.- pocałowałem ją w czoło i
zaprowadziłem do sypialni, w której będzie spała tak długo ile tylko będzie
potrzebowała.
*tydzień
później*
Pezz mieszkała
już u mnie od tygodnia. Starałem się spędzać z nią każdą wolną chwilę aby nie
zostawiać jej samej. Nie chciałem, żeby znowu płakała. Zayn dzwonił do niej ale
ona nie odbierała. Jasno dała wszystkim do zrozumienia, że go zostawiła.
-Justin,
obejrzysz ze mną ten świetny horror?- zapytała blondynka kiedy przyrządzałem dla
nas drinki. Oczywiście bezalkoholowe.
-Oczywiście,
dla ciebie wszystko.- uśmiechnąłem się i usiadłem obok niej na kanapie w
salonie.
Kiedy na
samym początku filmu wyskoczył jakiś potwór czytaj kolo przebrany za klauna,
Perrie krzyknęła i mocno się do mnie przytuliła. Okryłem nas kocem po czym
wtuliłem ją mocniej w siebie. No bo skoro ona bała się czegoś takiego to nie
wiem co wydarzy się z nią później.
Film zakończył
się tak naprawdę nie wiem kiedy. Był tak nudny, że usnąłem. Spojrzałem na
Perrie zaspanymi oczami.
-No i jak ci
się film podobał?- zapytała.
-Szczerze? Usnąłem
po 15 minutach.- odpowiedziałem a ona się zaśmiała.
-Przecież on
był straszny!- krzyknęła oburzona.
-Chodź już
lepiej spać przestraszona kobieto.- ponagliłem ją i razem ruszyliśmy do jej
sypialni. Położyłem ją w łóżku jak dziecko i przykryłem kołdrą. Już miałem iść
kiedy ona zawołała mnie swoim cieniutkim głosikiem.
-O co chodzi?-
zapytałem i usiadłem na krawędzi łóżka.
-Dziękuję ci
za wszystko.- powiedziała i niepewnie musnęła swoimi wargami moje…
*oczami
Eleanor*
Zapukałam niepewnie
do mieszkania Pezz i Zayna. Znaczy się teraz mieszkał tu tylko Zayn. Blondynka wyprowadziła
się i od ponad tygodnia mieszkała z Justinem.
-Zayn?-
zapytałam i weszłam do środka. Oczywiście zastałam go na kanapie otoczonego
pustymi puszkami po piwie i paczkami papierosów. Po odejściu Perrie strasznie
się zapuścił. Nic go nie obchodziło. Dzwonił do niej po kilkanaście razy
dziennie mimo, że mówiliśmy mu, że ona potrzebuje czasu. Szturchnęłam nim i on
otworzył oczy.
-Co ty tutaj
robisz?- warknął.
-Przyniosłam
ci obiad.- odpowiedziałam.
-Nie
potrzebuję jedzenia. Chcę jej.- dobrze wiedziałam o kim mówił.
-Daj jej
czas.- powiedziałam niepewnie bojąc się jego reakcji.
-Ile jeszcze
mam kurwa czekać? Kocham ją kurwa!- krzyknął i rzucił talerzem na podłogę. Huk był
tak głośny, że po całym moim ciele przeszły ciarki.
-Zayn,
uspokój się. Wrócę do ciebie później. W międzyczasie wpadnie Harry.- starałam
się go uspokoić ale on dalej płakał.
-A idźcie
sobie wszyscy! Tak jak ona!.- krzyknął a ja mimo, że nie chciałam musiałam go
zostawić samego.
Kiedy szłam
powoli słuchając muzyki do mojej pracy, którą uwielbiałam ciągle myślałam o
Perrie. Wszyscy oprócz Zayna wiedzieliśmy gdzie ona przebywa. Nie podobała mi
się jej przyjaźń z Justinem. Dodatkowo ciągle nie wiemy co z Jade. Skręciłam w
uliczkę, na której znajdował się Starbucks i nagle ktoś zasłonił mi usta
dłonią. Przestraszona zaczęłam się wyrywać ale to nie pomogło. Dostałam czymś
twardym w głowę i straciłam orientację…
_______________________________
Witam! no także jest rozdział.2 :)
wgl to nie spodziewałam się, że napiszę kiedyś coś oczami Justina i Eleanor xD a tu jeszcze ten kiss :D
a wgl jak myślicie, czy Perrie będzie z Zaynem? wybaczy mu to?
Kolejny rozdział pojawi się wtedy kiedy go napiszę hahaha xD dowiecie się :)
liczę na wasze komentarze!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
W RYJ!
OdpowiedzUsuńCO TO MA BYĆ?
CZEMU AKURAT TERAZ TO SKOŃCZYŁAŚ?
NIE PYTAJ SIĘ O REAKCJE TYLKO DALEJ PISZ CHAMIE!!!
<333333 /SE JA MAXI XD
Meeega :3
OdpowiedzUsuńWow nie spodziewałam się. Czekam na następny
OdpowiedzUsuńMyślę że Pezz bd z Zaynem i mu wybaczy :3 Nie spodziewałam się takiego ruchu że strony panny Edwards, myślałam raczej że chce z nim tylko pogadać. Z jednej strony szkoda mi Malika ale z drugiej musi ponieść konsekwencje swego czynu. Do zobaczenia <3!
OdpowiedzUsuń! <3
OdpowiedzUsuńAle teraz pokręciłaś! No to co dalej?
Pisz szybciutko :*
Prolog na moim blogu już jest :3
O.O
OdpowiedzUsuńPezz i Justin O.O x46839294859291
Ołkej lets taking abałt difrent fings
For egzample :
ELEANOR !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dołączy do Jade aha aha gorące aha aha porywacze są aha aha straszni aha aha
((Lolz))
Zayn ty ospała gapo :|
Szukaj jej a nie piwsko pijesz ;_;
No cóż lajf is brutal :(
A wracając do Jade :
WY ********* *****##__,:*** ******** ***~€€£§~¥** !!!!
Nie zrobiliście nic przez ten tydzień aby ją uratować?!
Policja ,detrktywi i innee ((piiiiiiiiiiiiiiiiiiip))
_________________________________________
Przepraszam za mój emocjonalny wybuch spowodowany drastycznością i zapierającą dech w piersiach akcją tego opowiadania .
Soł sori
Baj baj baj
Si ju són :)
/Nicole P. <33
dopiero teraz moge skomentowac twoj ZAJEBISTY rozdzial.
OdpowiedzUsuń<3