*oczami Perrie*
Obudził mnie dźwięk mojego budzika w telefonie. O nie! Muszę się
zbierać do domu. Była 6:00. Dziewczyny jeszcze spały, więc postanowiłam
zostawić im kartkę z wiadomością. Ubrałam się i po cichu wyszłam z pokoju
następie domu Leigh- Anne. Jechałam
zaspana, pewnie w mojej krwi było jeszcze trochę wczorajszego szampana. Mam
nadzieję, że nie zatrzyma mnie policja bo byłoby krucho. Wkroczyłam po cichu do
domu żeby nie obudzić tej małej jędzy. Położyłam się w swoim łóżku i zasnęłam.
Obudziłam się niedługo później. Sprawdziłam godzinę, 6:45.
Wygramoliłam się z łóżka i poszłam się ubrać. Wyglądałam jak siedem nieszczęść.
Tak się czułam. Ubrałam się w czarną
koszulę. Założyłam na nią biały sweterek. Dobrałam do tego bardzo ciasne
ciemnoniebieskie rurki. Żeby ukryć jak wyglądam zrobiłam bardzo mocny makijaż i
dokleiłam sztuczne rzęsy. Włosy spięłam w niskiego koka i udałam się do kuchni
zrobić śniadanie dla mnie i Kaitlin.
-Stało się coś?- zapytała się mnie moja siostrzyczka.
-Daj mi spokój. Zjadłaś już? Możemy wychodzić?- odpowiedziałam i
wstałam z krzesła barowego. Podałam Kaitlin jej śniadanie do szkoły i udałyśmy
się w kierunku wyjścia. Założyłam na nogi jedne z moich ulubionych wysokich
szpilek, zabrałam torebkę i założyłam okulary słoneczne na oczy.
-Czemu ja nie mogę nosić takich butów jak ty?- zapytała się mnie
Kaitlin gdy wyjeżdżałyśmy. Spojrzałam na jej stopy. Baletki. Porażka.
-Nie będziesz nosić obcasów
tak wysokich jak ja, bo masz tylko 12 lat. Ale jak patrzę na twoje baletki to
zbiera mi się na wymioty.- odpowiedziałam i
zatrzymałam się na światłach. Jezu tu stoi się 10 minut przynajmniej.
-Też mi się nie podobają ale co mam zrobić? Wiesz dobrze jacy są
rodzice.- powiedziała i napiła się jakiegoś ohydnego napoju gazowanego napoju.
-Tylko mi nie polej samochodu bo sprzątać będziesz. Masz. Załóż te
buty.- powiedziałam i podałam jej moje stare buty na małym obcasie, które
zawsze ze sobą woziłam.
-Dzięki- mruknęła zaskoczona po czym je założyła. Światło zmieniło
się z czerwonego na zielone i wreszcie mogłam ruszyć. Zrobiłam to dość
gwałtownie. Kątem oka spojrzałam na Kaitlin i butelkę, która teraz leżała na
wycieraczce.
-Kurwa! Mówiłam ci żebyś uważała.- krzyknęłam na nią.
-Sorry. Posprzątam jak wrócę ze szkoły.- powiedziała cicho. Bała
się. Bała się mnie.
*oczami Leigh- Anne*
Gdy się obudziłyśmy z dziewczynami Perrie już nie było. Napisała
nam wiadomość, że musi odwieźć siostrę do szkoły. Ma naprawdę ciężkie życie. Jej rodziców
wiecznie nie ma. Zjadłyśmy u mnie śniadanie, zrobiłyśmy mały pokaz mody i w
końcu mogłyśmy wyruszyć do szkoły. Mama była taka łaskawa i pożyczyła mi swój
samochód. Gdy wjechałyśmy na parking roiło się tam od różnych grupek. Po prawej
stronie stali ćpuny, po lewej alkoholicy. A jeszcze gdzie indziej nałogowi
palacze. Świat schodzi na psy. Zaparkowałyśmy obok auta Perrie i poszłyśmy jej
poszukać. Znalazłyśmy ją z Joshem wśród
sportowców.
-Hej- powiedziałyśmy wszystkie w tym samym czasie i obdarowałyśmy
ją całuskami w policzki. Gdy tylko Josh zobaczył Jade od razu się zmył. To
typowe.
-Świetnie wyglądasz- odezwała się Jesy i zmierzyła wzrokiem Pezz.
-Tak się czuję. Wy też wyglądacie super- odparła.
Nie zdążyłyśmy za długo ze sobą pogadać bo zadzwonił dzwonek
przywołujący wszystkich na lekcję. Udałyśmy się do klasy, na szczęście nie było
w niej jeszcze pani Gomez.
-Przyszła sztuczna dziwka- krzyknęła na całą klasę Adriana.
Wszyscy momentalnie spojrzeli na Perrie.
W tym momencie wstał Zayn i podszedł do tej szmaty.
-Posłuchaj kurwo. Nie biję dziewczyn, ale jeśli nie zamkniesz
mordy to zrobię wyjątek.- syknął do niej. Nigdy nie widziałam go tak
wściekłego. Perrie zajęła swoje miejsce po czym uśmiechnęła się do Zayna celem
podziękowania.
-Bronisz jej? Jeszcze nie dawno byliśmy szczęśliwi razem.- odparła
chamsko.
-Robisz z siebie idiotkę na tle całej klasy. Wszyscy tutaj myślą,
że jesteś nie normalna. Po prostu jej zazdrościsz każdy ci to powie. Dobre
określenie ‘byliśmy szczęśliwi’ ale mnie zdradziłaś.- powiedział Zayn i wrócił
z powrotem do swojej ławki.
-Niezłe ubranie.- odezwała się do Pezz. W jej głosie słychać było
sarkazm.
-Ja przynajmniej nie noszę majtek wyszczuplających- odgryzła się
jej.
-Co za bzdury opowiadasz!- krzyknęła
-Och czyżby? To popatrz na to- powiedziała spokojnie Pezz i
pokazała jej zdjęcie, na którym było
widać Adrianę przebierającą się podczas wf-u. Cała klasa zaczęła się śmiać.
-Ty szmato!-krzyknęła. Modliłam się, żeby przyszła w końcu
nauczycielka.
-Ciągnij się!- odparła jej moja przyjaciółka i zajęła swoje
miejsce. Po chwili do klasy na reszcie
weszła pani.
-Co to za krzyki? Słyszałam Adrianę. Czy ty dziecko nie wiesz, że jest
już lekcja? Za karę zostaniesz po lekcjach i posprzątasz klasę. A teraz
zaczynamy lekcję od pracy domowej- powiedziała. Zaczynam coraz bardziej lubić
tę nauczycielkę…
---------------------------------------------------------
no więc pojawił się rozdział.12!!!
mam nadzieję, że wam się podoba
JESZCZE 2 ROZDZIAŁY I ZAKOŃCZYMY 1 CZĘŚĆ DREAMS!!!
TO OD WAS, WASZYCH KOMENTARZY, SŁÓW, WYŚWIETLEŃ ZALEŻY CZY BĘDĘ PISAĆ 2 CZĘŚĆ!!!
kolejny rozdział pojawi się dopiero wtedy gdy zobaczę tu 4 komentarze
aaaaa i jeszcze jedno: prosiłabym o więcej komentarzy zalogowanych niż tych anonimowych ponieważ nie wierzę coś w nie...
jeżeli to się nie zmieni to usunę opcję anonimowych komentarzy na tym blogu
HAHAHA A JAK TAM NASZA REPREZENTACJA??? :)))
Super Rozdział:) Nie usuwaj bloga!
OdpowiedzUsuńkaro nie rób tego :(((
OdpowiedzUsuń