*oczami Zayna*
Chyba nigdy nie byłem tak wkurzony. Adriana to podła szmata. Nie rozumiem jak
mogłem z nią kiedyś być. Dzięki Liamowi dostaliśmy z Perrie szóstki. W szkole
nie pojawiła się Miranda, przez co dostała ndst. Nawet nie była na tym
spotkaniu. Gdy dzwonek w końcu zadzwonił wszyscy pędem opuścili klasę i udali
się na dwór. Pani poprosiła mnie i Jade o wytarcie tablic. Gdy to wykonaliśmy
wyszliśmy razem z klasy i zaczęliśmy rozmawiać.
-Jesteś gotowy aby powiedzieć to Perrie?- odezwała się Jade.
-Nie, ale wiem, że dobrze robimy. Ona musi znać prawdę.- odparłem
cicho.
-Będziesz mógł ją pocieszyć. To dobre dla ciebie.- powiedziała. Na
końcu korytarza zauważyliśmy Perrie, która szukała właśnie czegoś w swojej
szafce szkolnej. Wyglądała tak pięknie. Miała idealny makijaż, który na pewno
za chwilę będzie płynął po jej policzkach. Nie zasłużyła sobie na takiego chłopaka.
Podeszliśmy do niej. Serce biło mi tak mocno, że bałem się, że zaraz mi
wybuchnie. Kiedy tylko nas zauważyła zamknęła szafkę i uśmiechnęła się do nas.
-Hej Perrie- odezwaliśmy się w tym samym czasie z Jade.
-No cześć. Stało się coś?- zapytała się i zmierzyła nas wzrokiem.
-Perrie. Po prostu to obejrzyj- odpowiedziała Jade i podała jej
mój telefon. Na ekranie pojawił się Josh z jakąś dziewczyną. Namiętnie się
całowali i co jakiś czas rzucali czułe słówka do siebie. Wyglądali jak para.
Moja ukochana oddała Jade telefon i na nią spojrzała. W jej oczach pojawiły się
łzy.
-Od kiedy o tym wiesz?- zapytała się łamiącym głosem.- Odpowiedz!-
krzyknęła.
-Od tygodnia, a film mam od niedawna.- powiedziała cicho.
-Nie mogłaś mi o tym powiedzieć wcześniej?!- krzyknęła.- Nie
mogłaś mi tego powiedzieć w cztery oczy tylko przyprowadziłaś ze sobą tego
debila?!- ałć to trochę zabolało.
-Perrie, ja naprawdę chciałam…
-Ale jak widać ci nie wyszło. Nie mogę zrozumieć czemu pozwoliłaś
mi dalej z nim być, skoro wiedziałaś. Nienawidzę was!- krzyknęła , zabrała
swoją torebkę i pędem wybiegła ze szkoły.
-Mówiłem, że mnie znienawidzi. – powiedziałem cicho zdołowany.
-Przestań! To nie jest nasza wina. Przejdzie jej. Teraz jest
załamana. Poszła to z nim wyjaśnić. Nie możesz się za to obwiniać.- odezwała
się Jade i mocno się do mnie przytuliła…
*oczami Perrie*
Byłam załamana, totalnie załamana. Wybiegłam szybko ze szkoły w
poszukiwaniu tego zdrajcy. Musiałam mu wygarnąć. Byłam ciekawa jak na to
zareaguje. Znalazłam go na szkolnym boisku z jego kumplem z drużyny
Louisem. Podeszłam do nich.
-Możesz nas zostawić samych?- zapytałam się jego kolegi. Ten
widząc moje zdenerwowanie natychmiast to uczynił.
-Pezzuś, kochanie coś się stało?- odezwał się Josh i chciał mnie
dotknąć, na co cofnęłam się szybko do tyłu.
-Jak mogłeś mi to zrobić?!- krzyknęłam i zaczęła zbierać mi się na
ponowny płacz.
-O co ci chodzi?-zapytał się zdziwiony.
-Jeszcze się pytasz? Widziałam jak całujesz się z jakąś dziwką!
Jak mogłeś? Nienawidzę cię! Z nami koniec!- krzyknęłam i przywaliłam mu mocno w
twarz. Uciekłam najszybciej jak się dało w kierunku mojego samochodu. Weszłam
do środka i nie mogłam już dłużej powstrzymać łez. Usłyszałam piknięcie, które
zwiastowało przychodzącego smsa. Wyjęłam telefon.
Jak zwykle! Kiedy najbardziej potrzebuję moich rodziców ich nigdy
nie ma! Co za dzień! Dowiedziałam się o zdradzie mojego ukochanego chłopaka,
moja najlepsza przyjaciółka wraz z Zaynem ukrywała to przede mną i teraz
jeszcze to. Nic tylko się zabić. Postanowiłam odpisać mojej mamie.
Schowałam telefon z powrotem do torebki po czym odpaliłam silnik i
ruszyłam do domu. Nie wiem jak ja sobie z tym wszystkim poradzę. Nie wiem…
-------------------------------------
więc mamy rozdział.13!!! mam nadzieję, że się podoba!!! TO JEST PRZEDOSTATNI ROZDZIAŁ 1 CZĘŚCI! wszystko odnośnie 2 części wyjaśnię pod ostatnim rozdziałem, który pojawi się jak będą tu 4 kom...
CZYTASZ=KOMENTUJESZ